Reklama

Nad polskim kortem wciąż wisi klątwa

Miało być wesoło jak nigdy, jest smutno jak zawsze. Hubert Hurkacz odpadł w drugiej rundzie z olimpijskiego turnieju. Pokonał go Liam Broady 7:5, 3:6, 6:3.

Publikacja: 27.07.2021 21:00

Hubert Hurkacz olimpijski debiut musi spisać na straty

Hubert Hurkacz olimpijski debiut musi spisać na straty

Foto: Fotorzepa, Adam Nurkiewicz Adam Nurkiewicz

Brytyjczyk to 143. tenisista rankingu ATP, a Hurkacz to półfinalista niedawnego Wimbledonu, pogromca Daniiła Miedwiediewa i Rogera Fededera, rozstawiony w olimpijskim turnieju z nr 7.

Niestety, tylko początek meczu dawał nadzieję, że nasz as zrobi to, czego wszyscy się po nim spodziewali – gładko odprawi rywala. Potem zaczęła się droga przez mękę i w Brytyjczyku z każdym gemem rosła wiara, że może dokonać tego, w co – jak potem przyznał po meczu – sam nie bardzo wierzył.

Hurkacz snuł się po korcie ze zbolałą miną, w kluczowych momentach tracił punkty nie po dobrych zagraniach rywala, lecz własnych błędach (potem skarżył się, że jest zatruty miejscowym jedzeniem, do którego nie mógł się przyzwyczaić).

Ta porażka sprawia, że tenis, który miał dać olimpijskiej reprezentacji Polski kilka medalowych szans, został już tylko z jedną: mikstem Iga Światek - Łukasz Kubot. Ale warto pamiętać, że medal w tej peryferyjnej konkurencji nie może się równać z sukcesem w singlu i jest tyle samo wart jedynie w statystykach Ministerstwa Sportu.

W mikście zagra 16 par, w pierwszej rundzie rywalami Świątek i Kubota będą Hiszpanie Paula Badosa (pokonała w Tokio Igę w singlu) i Pablo Carreno Busta. Droga do półfinału, a więc strefy medalowej, jest więc bardzo krótka, wystarczy wygrać dwa mecze.

Reklama
Reklama

Ze światowej czołówki kobiet do turnieju miksta zgłosiła się Australijka Ashleigh Barty (zagra z deblistą Johnem Peersem), a wśród mężczyzn zobaczymy Serba Novaka Djokovicia (z Niną Stojanović), Greka Stefanosa Tsitsipasa (z Marią Sakkari) oraz Rosjanina Andrieja Rublowa (z Anastazją Pawluczenkową).

Kubot i Świątek mają szansę zdjąć klątwę z polskiego olimpijskiego tenisa. W dotychczasowych startach, od powrotu tej dyscypliny na igrzyska w roku 1988 w Seulu, jedynie Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski awansowali do ćwierćfinału debla w Pekinie (2008). Pozostałym Polakom – w singlu, deblu oraz mikście – nigdy przed igrzyskami w Tokio nie udało się zajść dalej niż do drugiej rundy, a aż 19 razy przegrywali w rundzie pierwszej.

Może to kogoś pocieszy, ale jeśli chodzi o tenisowe łzy, to we wtorek nie byliśmy sami. Płakała też Japonia i ta, która zapalała w piątek olimpijski znicz – Naomi Osaka (nr 2). Pokonała ją Czeszka Marketa Vondrousova 6:1, 6:4. Reakcja Japonki po porażce świadczy, że jej depresja trwa, nie tylko na korcie.

Z turnieju kobiet już wcześniej odpadły liderka rankingu WTA Ashleigh Barty i rozstawiona z nr 3 Białorusinka Aryna Sabalenka.

Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Sport
Warszawa biegnie po rekord. W niedzielę odbędzie się 47. Nationale Nederlanden Maraton Warszawski
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Sport
Znajdą się pieniądze na modernizację Polonii? Los inwestycji w rękach radnych
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama