Nie tak dawno do Łodzi i Katowic przyjeżdżały: Manchester United, Benfica Lizbona, Bayer Leverkusen i Girondins Bordeaux. Teraz miasta te odwiedzają takie drużyny, jak Stal czy MKS Kluczbork. ŁKS i GKS znalazły się na sportowym zakręcie. Bliżej wyjścia na prostą jest ŁKS. Po 22 kolejkach zajmuje drugie miejsce w tabeli.
Pierwsze zarezerwowane jest dla Widzewa. Zespół Pawła Janasa jako jedyny zdobył komplet punktów, strzelił dziewięć goli, stracił tylko jednego. Ma już 10 punktów przewagi nad ŁKS, awansu może go pozbawić tylko jakaś katastrofa. W sobotę zmierzy się z Motorem, który zaczął odrabiać straty, ale do opuszczenia strefy spadkowej jeszcze mu trochę brakuje.
Determinacja Widzewa w walce o powrót do ekstraklasy sprawiła, że rywalizacja o drugie miejsce premiowane awansem będzie jeszcze bardziej pasjonująca. Oprócz ŁKS i Górnika biją się o nie Sandecja i Pogoń.
Tydzień temu Sandecja pokonała Pogoń 3:1, wiosną zdobyła już siedem punktów. W niedzielę zagra w Pruszkowie ze Zniczem. Pogoń po zimowej przerwie spisuje się poniżej oczekiwań. Przebiła się wprawdzie do półfinału Pucharu Polski, ale w trzech spotkaniach ligowych zdobyła tylko dwa punkty i strzeliła jedną bramkę. Szansę na poprawienie statystyk piłkarze Piotra Mandrysza będą mieli już w niedzielę. Do Szczecina przyjeżdża broniący się przed spadkiem MKS Kluczbork.
Dolcan, który po odejściu najlepszego strzelca Macieja Tataja i Grzegorza Lecha do Korony Kielce nie jest tą samą drużyną, o pierwsze w tym roku punkty powalczy w sobotę z KSZO, które wiosną wygrało już dwa mecze.