To zwycięstwo Niemcy wywalczyli raczej sercem niż głową, ale mimo wszystko pożegnanie wyruszającej na mistrzostwa Europy drużyny było radosne. Na trybunach w Gelsenkirchen siedziała m.in. Angela Merkel i po meczu odwiedziła piłkarzy w szatni, przekazując im ciekawie ujęte życzenia. – Wielu sił, mocnych nerwów podczas ME i w imieniu wszystkich: Good luck!
Szczęście na pewno się przyda, mocne nerwy też, bo z listy pytań i wątpliwości dotyczących reprezentacji zniknęło niewiele punktów. Mecz z Serbami pokazał to, co o Niemcach wiadomo od dłuższego czasu: że Michael Ballack jest w niesamowitej formie, Oliver Neuville to superrezerwowy, ale obrona gra niepewnie, a skrzydłowi nie są w najlepszej formie.– Mam jeszcze znaki zapytania przy kilku nazwiskach – przyznał trener Joachim Löw. Największe wątpliwości dotyczą obrony. O jej szefie Christophie Metzelderze Niemcy piszą, że jest piłkarzem typowo turniejowym: gra tylko w wielkich turniejach, a między nimi leczy kolejne kontuzje. W Realu w ostatnim sezonie Metzelder częściej nie grał, niż grał. To się teraz mści. Właśnie on popełnił błąd przy golu dla Serbów.
Wystarczyło jedno sprytne podanie i Bosko Janković w 18. minucie miał tak dużo miejsca i czasu, że pokonanie Jensa Lehmanna było jego obowiązkiem. Na początku drugiej połowy ten sam piłkarz trafił w poprzeczkę.W pierwszej połowie Niemcy mieli kilka szans, ale wyrównującej bramki doczekali się dopiero w 74. minucie. Strzelił ją po podaniu Michaela Ballacka Oliver Neuville, który niedługo wcześniej wszedł na boisko. – U niego najważniejsze jest to, że pokazuje się właśnie wówczas, gdy potrzebujemy bramki – chwalił Neuville’a Löw. Bramkę na 2:1 strzelił Serbom z rzutu wolnego Michael Ballack, piłkarz przerastający dziś swoich kolegów z drużyny co najmniej o klasę.
Wiele wskazuje na to, że problem ze skrzydłowymi (kontuzja Bernda Schneidera) trener Niemców rozwiąże, wystawiając przeciw Polsce na lewej stronie pomocy Lukasa Podolskiego, a na prawej Bastiana Schweinsteigera. W ataku będą grali Miroslav Klose i Mario Gomez, choć występ tego ostatniego w meczu z Serbami trudno uznać za zdany egzamin. „Pustka po Schneiderze na prawej stronie pomocy jest bardzo widoczna. Ani Clemens Fritz do przerwy meczu z Serbami, ani Schweinsteiger w drugiej połowie, nie potrafili jej zapełnić. Jeśli widoczne dziś słabości drużyny Löwa nie znikną, Niemcom trudno będzie wyjść z grupy” - pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Ostatnia przed Euro próba Chorwatów była jeszcze mniej udana niż niemiecka. W Budapeszcie piłkarze Slavena Bilicia zremisowali z Węgrami 1:1, a obie bramki strzelił kapitan Niko Kovac. Najpierw, uderzając piłkę głową, dał drużynie prowadzenie, potem w zamieszaniu po rzucie rożnym Tamasa Hajnala strzelił do własnej bramki. „Nie mamy ataku. Po kontuzji Eduarda trenerowi nie udało się znaleźć żadnego dobrego rozwiązania” – napisały po meczu „Sportske Novosti”. „Brakuje nam sił do walki, a w obronie jest pełno dziur” – narzeka internetowy dziennik „24sata”. Zawodził zwłaszcza skrzydłowy Danijel Pranjić, z którego Bilić próbuje zrobić lewego obrońcę. „Węgrzy sprawili, że się martwimy” – pisze „Vecernji List”.