Od kilku dni, w Paryżu, mamy do czynienia z kulminacją wrażeń. Pod względem przygotowania do gry ceglanej płaszczyzny to lepszej technologii niż ta, jaką stosują od lat gospodarze Roland Garros, jeszcze na świecie nie wymyślono.
Co roku na specjalnym przekroju w alejkach turniejowego miasteczka Francuzi pokazują, z czego te swoje korty zbudowali. Kilka warstw – od grubego żwiru na spodzie po wyjątkowo cienko zmieloną mączkę ceglaną na wierzchu – tworzy na oko półmetrową konstrukcję. Musi ona zapewnić odpowiedni drenaż, czyli nie przepuszczać wody zbyt szybko, a jednocześnie przy dużych opadach chronić przed kałużami.
Materiału wysypywanego na szczyt dostarczają od lat te same, sprawdzone cegielnie. Produkują cegły z niewielką domieszką gliny, czerwone raczej niż wyblakłe, mielą swój produkt na pył, który nie wymaga potem przesiewania.
Anglicy pytani o przepis na idealny kort trawiasty mówią, że kosić, polewać i wałować trzeba przynajmniej przez 100 lat.
Kort ziemny też ma swoje wymagania. Obok jakości materiałów najważniejszy jest czas włożony w jego przygotowanie.