Marcin Sapa uciekał i wygrał dwie lotne premie

Tour de France. Thomas Voeckler najszybszy na piątym etapie. Wśród liderów remis: Fabian Cancellara przed Lance’em Armstrongiem

Publikacja: 09.07.2009 01:04

Marcin Sapa na trasie Tour de Pologne, 2004 rok

Marcin Sapa na trasie Tour de Pologne, 2004 rok

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Dobrzyński

Fachowcy spodziewali się w Perpignan kolejnego finiszu całej grupy, ale wygrał samotnie Voeckler – o siedem sekund przed zaciekle goniącym peletonem.

Niemały udział w pierwszym w tym wyścigu zwycięstwie Francuza ma Marcin Sapa, jedyny Polak w Tour de France. To on pracował najwięcej w sześcioosobowej grupie czołowej, która utworzyła się na 23. kilometrze i miała w pewnym momencie nawet 10 minut przewagi. Im było bliżej mety, tym różnica malała, ale uciekinierzy nie czekali na peleton i sami rozpoczęli ataki, które przyniosły sukces najbardziej zdeterminowanemu Voecklerowi.

Sapa nie miał już wtedy siły. Jako pierwszy z uciekającej szóstki został z tyłu. Wcześniej jednak Polak wygrał dwa lotne finisze, zarabiając 12 punktów do klasyfikacji aktywnych, w której zajmuje 38. miejsce.

Po latach startów w barwach polskich grup 33-letni kolarz urodzony w Koninie debiutuje w największym wyścigu na świecie. Na kontrakt w grupie Lampre zapracował podczas ubiegłorocznego Tour de Pologne, w którym stale atakował, nie zważając na fatalną pogodę, długie dystanse etapów i nikłe szanse powodzenia tych ucieczek. Szefowie włoskiej ekipy docenili jego ambicję.

Po środowym etapie z pewnością nie żałują tej decyzji, a Marcin Sapa, który jeszcze przed rokiem mówił, że równie poważnie traktuje kolarstwo jak sadownictwo w gospodarstwie rodziców, przeżywa wspaniałe chwile.

Dziś hiszpański etap w Tour de France: z Girony do Barcelony (181,5 km). Stolica Katalonii przywita kolarzy przystrojona na żółto. Przy trasie na ulicach miasta spodziewanych jest ponad 400 tysięcy widzów. Metę wytyczono na wzgórzu Montjuic, obok Stadionu Olimpijskiego. Podczas kolarskich mistrzostw świata w 1973 roku wyścig zawodowców wygrał tu Włoch Felice Gimondi przed Belgiem Freddy’m Maertensem. Wśród amatorów najszybciej finiszowali Polacy – Ryszard Szurkowski i Stanisław Szozda.

[ramka]

[srodtytul]V Etap[/srodtytul]

[b]Cap d’Adge - Perpignan (196,5 km): [/b]

1. T. Voeckler (Francja, Bouygues Telecom) 4:29.35; 2. M. Ignatiew (Rosja, Katiusza) 7 s straty; 3. M. Cavendish (W. Brytania, Columbia); 4. T. Farrar (USA, Garmin); 5. G. Ciolek (Niemcy, Milram); 6. D. Napolitano (Włochy, Katiusza); ...141. M. Sapa (Polska, Lampre) tsc.

[b]Klasyfikacja generalna: [/b]

1. F. Cancellara (Szwajcaria, Saxo Bank) 15:07.49; 2. L. Armstrong (USA, Astana) tsc; 3. A. Contador (Hiszpania, Astana) 19; 4. A. Kloeden (Niemcy, Astana) 23; 5. L. Leipheimer (USA, Astana) 31; 6. B. Wiggins (W. Brytania, Garmin) 38; 7. H. Zubeldia (Hiszpania, Astana) 51; 8. T. Martin (Niemcy, Columbia) 52; 9. D. Zabriskie (USA, Garmin) 1.06; 10. D. Millar (W. Brytania, Garmin) 1.07; ... 137. Sapa 6.40.

[b]Klasyfikacja punktowa:[/b]

1. Cavendish 96; 2. T. Hushovd (Norwegia, Cervelo) 70; ...38. Sapa 12.[/ramka]

Fachowcy spodziewali się w Perpignan kolejnego finiszu całej grupy, ale wygrał samotnie Voeckler – o siedem sekund przed zaciekle goniącym peletonem.

Niemały udział w pierwszym w tym wyścigu zwycięstwie Francuza ma Marcin Sapa, jedyny Polak w Tour de France. To on pracował najwięcej w sześcioosobowej grupie czołowej, która utworzyła się na 23. kilometrze i miała w pewnym momencie nawet 10 minut przewagi. Im było bliżej mety, tym różnica malała, ale uciekinierzy nie czekali na peleton i sami rozpoczęli ataki, które przyniosły sukces najbardziej zdeterminowanemu Voecklerowi.

Sport
Wielkie Serce Kamy. Wyjątkowa nagroda dla Klaudii Zwolińskiej
Sport
Manchester City kontra Real Madryt. Jeden procent nadziei
Sport
Związki sportowe nie chcą Radosława Piesiewicza. Nie wszystkie
Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni