Queen Kasia. Kim jest Katarzyna Niewiadoma, zwyciężczyni Tour de France?

Katarzyna Niewiadoma od lat jeździ w czołówce światowego peletonu. Kiedy zaczynała karierę miała usłyszeć, że "jest za ładna, aby się ścigać". Kim jest polska zwyciężczyni Tour de France?

Publikacja: 18.08.2024 21:00

Katarzyna Niewiadoma

Katarzyna Niewiadoma

Foto: AFP

Wiosną tego roku Niewiadoma odniosła jedno z najważniejszych zwycięstw w karierze – wygrała Walońską Strzałę. Za metą była ręka uniesiona wysoko w górze, szeroki uśmiech, a potem – już za metą – wielki płacz. Polka długo czekała na tak ważne zwycięstwo, stąd nie dziwią tak skrajne emocje.

– To wiele dla mnie znaczy. Wielokrotnie ponosiłam porażkę, wiele razy zajmowałam drugie albo trzecie miejsce, ale nigdy nie przestałam wierzyć. Mam nadzieję, że ten triumf zainspiruje innych ludzi do nieustannej wiary i podążania za swoimi marzeniami – mówiła już po wyścigu.

Katarzyna Niewiadoma. Cztery sekundy do wieczności

W niedzielę w słynnym ośrodku narciarskim Alpe d’Huez było niemal podobnie. Okupiony strasznym cierpieniem wjazd na metę, potem odprowadzona przez czekających na nią przedstawicieli zespołu Canyon SRAM-Racing, została zdjęta z roweru. Nie miała sił, żeby przełożyć nogę przez ramę.

W tym wąskim gronie z niecierpliwością wszyscy czekali na ostateczną wiadomość, a kiedy się pojawiła informacja o końcowym zwycięstwie Polka zalała się łzami. Na gorąco mówiła o spełnieniu marzeń, długiej drodze do sukcesu, wielkiej wierze, jaka do niego doprowadziła.

Drugą na mecie Holenderkę Demi Vollering wyprzedziła o cztery sekundy. „Cztery sekundy do wieczoność” – skomentował ten wynik prowadzący oficjalną stronę wyścigu.

Jak Katarzyna Niewiadoma wspinała się na szczyt

Od ponad 10 lat jej nazwisko przewija się w protokołach wyścigowych na górnych pozycjach. Pochodząca z Ochotnicy Górnej na Podhalu, świetnie przygotowana do kolarskich trudów przez tatę, zapalonego rowerzystę, który zabierał ją na wyścigu oldboyów i rodzinne przejażdżki do Niedzicy, Czorsztyna, na Słowację, odnosiła sukcesy już jako juniorka.

Była tak dobra wśród dziewcząt, że w Krakusie Swoszowice trener Zbigniew Klęk, ten sam, który wypatrzył Rafała Majkę i Tomasza Marczyńskiego, włączył ją do grupy treningowej z zawodnikami. Ale pojawiały się też głosy, że „jest za ładna, aby się ścigać na rowerze”.

Czytaj więcej

Do utraty tchu. Katarzyna Niewiadoma wygrywa Tour de France

W 2013 roku po młodzieżowych mistrzostwach Europy w Czechach podszedł do niej menedżer z Holandii i zaproponował wyjazd na staż do najlepszej grupy kobiecej na świecie Rabobank-Liv. Wcześniej w warszawskim Instytucie Sportu przeszła badania w ramach programu identyfikacji talentów, z których wynikało, że posiada wydolność pozwalającą jej na starty wśród zawodowych kolarek.

I tak to się zaczęło. Niewiadoma ruszyła do wyścigu o kolarskie laury i sławę. Rok później podpisała umowę z zawodową częścią grupy Rabobank, były też znaczące wyniki, m.in. pierwsze miejsce w wieloetapowym, ważnym w kobiecym tourze wyścigu Festival Elsy Jacobs.

Od sześciu lat jeździ w niemieckiej topowej drużynie Canyon/SRAM Racing. W 2019 roku wygrała zaliczany do kobiecego World Tour Amstel Gold Race, potem była druga w Giro d’Italia, dwukrotnie trzecia w Tour de France. Od pięciu lat, od zwycięstwa w Amstel i etapowego w OVO Energy, góralce z Ochotnicy brakowało znaczącego zwycięstwa. Było wiele drugich, trzecich miejsc. Bardzo się stęskniła za najwyższym miejscem na podium.

Wiosenne przebudzenie Katarzyny Niewiadomej

Tydzień przed tegorocznymi świętami wielkanocnymi od wygranej w Ronde van Vlaanderen dzieliło ją pół koła. Przegrała finisz z Włoszką Elise Longo Borghini. – Wtedy pokazała, że jest obecnie jedną z najlepszych zawodniczek na świecie. Podczas ucieczki pracowała więcej niż inne zawodniczki, na finiszu zabrakło niewiele – mówiła „Rz” Małgorzata Jasińska, trenerka kadry narodowej kobiet i dyrektor sportowy w brytyjskiej grupie Liveplus Wahoo.

Czytaj więcej

Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej

Kilka tygodni później w wyścigu Walońska Strzała pojechała inaczej. Była czujna aż do samego końca i zaatakowała na morderczym podjeździe Mur de Huy. Piękna akcja i piękne jej zakończenie. – Skłamałabym, gdybym powiedziała, że byłam zaskoczona tym zwycięstwem. Wiem, jak Kasia ciężko pracowała na zgrupowaniu wysokogórskim na Teneryfie i ten sprint we Flandrii był już zapowiedzią kolejnych dobrych wyników – opowiadała Jasińska.

Paryż 2024. Szansa na medal olimpijski uciekła na początku wyścigu

Po tak dobrej pierwszej części sezonu Niewiadoma została liderką polskiej reprezentacji podczas wyścigu ze startu wspólnego na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Trasa była dla niej trochę za łatwa - 158 km, ze startem i metą na placu Trocadero, z trzema podjazdami pod Montmartre.

Niewiadoma przyjechała na ósmej pozycji. Była rozżalona. Liczyła na medal. Mówiła o braku szczęścia, bo w pierwszej części wyścigu doszło do kraksy, a ona znalazła się w drugiej grupie. – Walka o medale nam uciekła – opowiadała.

Szczęście dopisało w Tour de France. Kraksa wielkiej faworytki Demi Vollering na piątym etapie ułatwiła Polce objęcie prowadzenia w wyścigu, które utrzymała do jego końca.

Mąż Katarzyny Niewiadomej. To Taylor Phinney były zawodowy kolarz

Jednym z pierwszych, który pogratulował Polce zwycięstwa w Tour de France był jej mąż Taylor Phinney. Pochodzący z kolarskiej rodziny były torowy mistrz świata, szosowy wicemistrz świata w jeździe na czas, wspomagał jak mógł żonę na trasie. Kamery pokazały jak na ostatnim kilometrze, kiedy nic nie było jeszcze rozstrzygnięte, dopinguje partnerkę. Od rana na trasie wypisywał imię Kasia i hasła „Kasia Queen”.

Znają się od 2016 roku, od kilku miesięcy są małżeństwem. Mieszkają przeważnie w Hiszpanii, gdzie Niewiadoma ma swoją bazę treningową. Oprócz kolarstwa mają jeszcze jedną pasję – w wolnych chwilach malują obrazy. W tej dziedzinie podobno dużo większym talentem wykazuje się mąż.

Wiosną tego roku Niewiadoma odniosła jedno z najważniejszych zwycięstw w karierze – wygrała Walońską Strzałę. Za metą była ręka uniesiona wysoko w górze, szeroki uśmiech, a potem – już za metą – wielki płacz. Polka długo czekała na tak ważne zwycięstwo, stąd nie dziwią tak skrajne emocje.

– To wiele dla mnie znaczy. Wielokrotnie ponosiłam porażkę, wiele razy zajmowałam drugie albo trzecie miejsce, ale nigdy nie przestałam wierzyć. Mam nadzieję, że ten triumf zainspiruje innych ludzi do nieustannej wiary i podążania za swoimi marzeniami – mówiła już po wyścigu.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Agonia Polskiego Związku Kolarskiego. Kto wyprowadzi związek z kryzysu?
kajakarstwo
Klaudia Zwolińska gwiazdą polskiego slalomu. Kolejny cel jest jasny: Los Angeles
Inne sporty
Ethan Katzberg dla "Rz": Mam jakieś 15 lat, żeby zniszczyć wasze imperium
Inne sporty
Trzy medale Polaków na mistrzostwach świata. Udany koniec sezonu kajakarzy
Inne sporty
Wielki sukces Polki. Alina Kaszlińska wygrała szachowe Grand Prix
kajakarstwo
Startują mistrzostwa świata w kajakarstwie. Polacy czekają na medale