Widzew wrócił z nadmorskiej wyprawy bogatszy o 4 punkty, ale Paweł Janas nadal nie znalazł leku na największą dolegliwość swojej drużyny: skuteczność.
W poniedziałek jego piłkarze pokonali wprawdzie w Szczecinie Pogoń 2:1, a w czwartek zremisowali w Świnoujściu z Flotą 1:1, jednak znów marnowali kolejne okazje, a najlepszy strzelec Marcin Robak nie wykorzystał dwóch rzutów karnych. Wszystko wskazuje na to, że po tej kolejce łódzki klub utrzyma pozycję lidera, tym bardziej że najbliższy rywal, Znicz, zdobył do tej pory tylko punkt na wyjeździe, a Widzew tylko raz przed własną publicznością punkty stracił.
Górnik podejmuje Dolcan, który – podobnie jak Znicz – dobrze czuje się przede wszystkim u siebie. Humory w Zabrzu po porażce z Wartą na chwilę poprawił wygrany sparing z trzecioligowym Rozwojem Katowice 6:1. Zawodnicy mimo bogatego sponsora czekają na pensje. Prezes Górnika Jędrzej Jędrych zapewnia, że wszystko jest pod kontrolą, a zaległości, na które wpływ miał spadek z ekstraklasy i zmniejszenie budżetu, zostaną uregulowane do końca roku.
Dramatycznie wygląda za to sytuacja ŁKS. Piłkarze grają za darmo, na rozgrzewkę przed spotkaniem z Górnikiem Łęczna wyszli w koszulkach z napisem „Ostatni mecz?". Do Stalowej Woli jednak pojechali, na pewno dokończą też rundę jesienną. Trwają już rozmowy z potencjalnymi sponsorami, a największym problemem pozostaje ustalenie, do kogo w tej chwili należą udziały w klubie.
Najskuteczniejsza w lidze Warta gra w niedzielę w Łęcznej. Górnik testuje 21-letniego Nikiema Moumouni z Burkina Faso. Rodak i były kolega klubowy Prejuce’a Nakoulmy jest pomocnikiem, ale może też grać w obronie. W Łęcznej będzie trenował do grudnia.