Reklama

Pojedynek na spojrzenia

W sobotę Krzysztof Włodarczyk walczy o pas WBC z Giacobbe Fragomenim

Publikacja: 15.05.2010 02:39

Giacobbe Fragomeni i Krzysztof Włodarczyk

Giacobbe Fragomeni i Krzysztof Włodarczyk

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Zaczną niedługo przed północą, stawką pojedynku w Atlas Arenie będzie tytuł mistrza świata w wadze junior ciężkiej, który jeszcze nie tak dawno należał do Fragomeniego, ale Włoch stracił go w wyrównanym boju z Zsoltem Erdeiem. Węgier później oddał pas, bo wrócił do niższej wagi. 41-letni pięściarz z Mediolanu chce odzyskać tytuł.

Włodarczyk, były mistrz IBF, innej znaczącej organizacji, staje na jego drodze drugi raz. Przed rokiem w Rzymie sędziowie wypunktowali remis, w kontrowersyjnych okolicznościach. - To nie była dobra decyzja, zasłużyłem na wygraną, ale Włosi potrafią takie sprawy załatwiać u siebie w domu w białych rękawiczkach - mówił Włodarczyk przed sobotnią walką. - Byłem w kinie, obejrzałem Robin Hooda i zrobiło mi się lepiej. On zabierał bogatym i dawał biednym, ja też coś zabiorę nieuczciwym.

W piątek po południu stanęli oko w oko po oficjalnym ważeniu, które odbyło się w łódzkiej Manufakturze. Było po godz. 16, wielu ludzi przerwało zakupy, by obejrzeć typowo bokserską ceremonię. Młode dziewczyny z wypiekami na twarzy patrzyły na prężenie muskułów. – Zaraz wracam, zobaczę tylko, jak ważą Adamka – ktoś uspokajał przez telefon szukającą go żonę.

Pierwszy na wadze stanął Fragomeni: 89,7 kg. Włoch wyszedł w czerwonych majteczkach, prezentując kolorowe tatuaże. „Diablo” Włodarczyk, w niebieskich kąpielówkach, był lżejszy: 89,3 kg. – To dobrze, tak miało być. Musi ważyć poniżej 90 kg, jest wtedy szybszy – twierdzi Fiodor Łapin, trener naszego pięściarza.

Paweł Skrzecz, kiedyś wicemistrz olimpijski, świata i Europy, dziś asystent Łapina, mówi, że Włodarczyk wygra przez nokaut. – Nie popełni już tego błędu co w Rzymie podczas pierwszej walki z Fragomenim. Wtedy mógł w dziewiątej rundzie skończyć pojedynek, ale pokpił sprawę – uważa Skrzecz.

Reklama
Reklama

– Nie będę polował na nokautujący cios, tylko boksował – mówi Włodarczyk. Nie rzucę się na niego od pierwszego gongu tylko będę się rozkręcał z rundy na rundę. Wygram i znów zostanę mistrzem świata. Obiecuję.

Zarówno Włodarczyk, jak i Łapin wiedzą doskonale, że to nie będzie łatwa walka. Fragomeni im starszy, tym lepszy, co w boksie jest rzadkie. Do Łodzi przyjechał świetnie przygotowany.

– Być może najlepiej w życiu, wie przecież, co go czeka – ocenia byłego mistrza WBC Łapin.

– Ale Krzysztof też będzie lepszy niż w Rzymie – dodaje.

Po włoskim pięściarzu nie widać śladów zdenerwowania. Pozuje do zdjęć, rozdaje autografy, bawi się z małymi dziećmi, bierze je na ręce, przytula. Dla niego to też część zawodowych obowiązków, ale tych przyjemniejszych. Cięższe czekają w sobotę przed północą.

Początek transmisji o 19.25 w Polsacie Sport, o 22 w Polsacie.

Reklama
Reklama

[ramka][b][link=http://www.rp.pl/artykul/479929_Bede_jak_Robin_Hood___zabiore_nieuczciwym.html" "target=_blank] Przeczytaj rozmowę z Krzysztofem Włodarczykiem[/link][/b][/ramka]

Sport
Turniej Czterech Skoczni, Premier League, koszykówka. Co obejrzeć w Sylwestra i Nowy Rok?
Sport
Iga Świątek, Premier League i NBA. Co obejrzeć w święta?
Sport
Ślizgawki, komersy i klubowe wigilie, czyli Boże Narodzenia polskich sportowców
Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Materiał Promocyjny
Bankowe konsorcjum z Bankiem Pekao doda gazu polskiej energetyce
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama