Reklama
Rozwiń
Reklama

Messi-show w Barcelonie

Barcelona rozbiła Bayern 3:0 i trudno sobie wyobrazić, by zabrakło jej w finale w Berlinie. W półfinale Ligi Mistrzów byliśmy świadkami koncertu Leo Messiego, który zdobył dwa gole i zaliczył asystę przy bramce Neymara.

Aktualizacja: 07.05.2015 10:34 Publikacja: 07.05.2015 00:01

Lionel Messi

Foto: PAP/EPA

„Messi, Messi, Messi" – chóralny śpiew niósł się po wypełnionym po brzegi Camp Nou, kiedy Argentyńczyk strzelił dziesięć minut przed końcem drugiego gola. Pep Guardiola, pytany o to, jak zamierza powstrzymać bestię, którą stworzył, przyznał szczerze: – Możesz wysłać i trzech zawodników, by go pilnowali, ale jeśli on jest w najwyższej formie, to nie ma sensu.

W środę bezradny był nawet Manuel Neuer, niewątpliwie bohater pierwszej połowy. Znów – jak podczas zakończonego triumfem Niemców brazylijskiego mundialu – wyrastał z bramki, blokując nogami strzały Luisa Suareza i Daniego Alvesa. Ale gdy sprawy w swoje ręce wziął Messi, zdołał odprowadzić tylko piłkę wzrokiem. Najpierw po uderzeniu zza pola karnego przy słupku, potem po lekkim, technicznym lobie, poprzedzonym położeniem zwodem na ziemi Jerome'a Boatenga. Kwadrans, który wstrząsnął Bayernem, Argentyńczyk zakończył asystą przy trafieniu Neymara. – Jedyna nadzieja w tym, że za tydzień zagramy tak dobrze jak w rewanżu z Porto – nie ukrywa Neuer.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Sport
Warszawa biegnie po rekord. W niedzielę odbędzie się 47. Nationale Nederlanden Maraton Warszawski
Sport
Znajdą się pieniądze na modernizację Polonii? Los inwestycji w rękach radnych
Sport
Stadion Polonii: ratusz poprosi cztery firmy o złożenie ofert
Sport
Zmarł Hulk Hogan, ikona i popularyzator wrestlingu
Reklama
Reklama