Adamek-Saleta: Oni dwaj i damskie grzmoty

W sobotę Tomasz Adamek walczy z Przemysławem Saletą. Ale nie będzie to jedyna atrakcja bokserskiej nocy w Polsacie.

Publikacja: 24.09.2015 21:42

47-letni Przemysław Saleta ostatnią walkę o tytuł stoczył w roku 2002, a 38-letni Tomasz Adamek porz

47-letni Przemysław Saleta ostatnią walkę o tytuł stoczył w roku 2002, a 38-letni Tomasz Adamek porzucił myśl o emeryturze

Foto: Fotorzepa?Marian Zubrzycki

– Stawiajcie na mnie, wygracie dużo pieniędzy – mówi przed pojedynkiem w Łodzi Saleta, słysząc o notowaniach bukmacherów, dla których żelaznym faworytem jest Adamek, były mistrz świata dwóch kategorii wagowych. – On będzie szybszy, ja silniejszy. Nastawiam się na wojnę, w której wykorzystam swoje 110 kg wagi – mówi pierwszy polski zawodowy mistrz Europy wagi ciężkiej.

Tyle że Saleta, choć nie wygląda na swoje lata, młodzieniaszkiem już nie jest. Skończył 47 lat, a swój ostatni pojedynek o tytuł stoczył 13 lat temu w Schwerinie, tracąc pas mistrza Europy w starciu z Turkiem Sinanem Samil Samem. Rok później w tej samej hali pokonał go już w pierwszej rundzie Luan Krasniqi, a w 2005 roku Oliver McCall w Chicago. Saleta miał tam walczyć z Andrzejem Gołotą, ale ten doznał kontuzji. Do ich pojedynku w końcu doszło, już na stare lata (obaj rocznik 1968), w 2013 roku, i Saleta pokonał Gołotę przed czasem.

Teraz będzie miał trudniejsze zadanie. Tomasz Adamek jest młodszy (38 lat) i wydaje się, że będzie dużo lepiej przygotowany niż do ostatniej swojej walki z Arturem Szpilką w listopadzie ubiegłego roku. A to może oznaczać dla Salety poważne kłopoty. Adamek bowiem wcale nie myśli o emeryturze, jeśli dobrze zaprezentuje się w Łodzi, chce walczyć dalej, i to z rywalami znacznie mocniejszymi.

W Atlas Arenie w trzyrundowej walce wedle reguł olimpijskich pokaże się Tomasz Jabłoński, wicemistrz Europy wagi średniej (75 kg). Bokser SAKO Gdańsk sięgnął po srebrny medal w sierpniu, a już na początku października spróbuje potwierdzić swoje aspiracje na ringu w Dausze (Katar) podczas mistrzostw świata. W Atlas Arenie zmierzy się z Bartoszem Gołębiewskim, który dwa tygodnie temu podczas Turnieju im. Feliksa Stamma pokonał Węgra Zoltana Harcsę, medalistę Igrzysk Europejskich w Baku. Od tej właśnie walki rozpocznie się czwarta bokserska noc z Polsatem.

Duże emocje wzbudza też walka kobiet. Ewa Brodnicka i Ewa Piątkowska są młode, ładne i elokwentne. Obie wierzą, że przegrać może tylko ta druga. Przy boku Brodnickiej stanie niemiecki trener Dominic Junge, obok Piątkowskiej – Andrzej Gmitruk. Obie zadbały o emocje, niestety, głównie negatywne, stwarzając atmosferę autentycznej niechęci. Podchwyciły to żądne sensacji media i temperatura konfliktu wzrasta. Na razie w walce na słowa panie są na remis. Kiedy Piątkowska zapowiada: – W ostatniej rundzie będę ją tłukła, aż wreszcie padnie, Brodnicka odpowiada: – Zrobię w tej walce z „Tygrysicy" małego kotka.

Piątkowska przewiduje brutalny nokaut, a jej była przyjaciółka zapewnia, że nie czuje się zagrożona, bo przeciwniczka już się jej boi. Brodnicka mówi podczas wspólnej wizyty w telewizyjnym studiu: – Nie wiem, po jakie witaminy sięga teraz Ewa, ale widzę, że ma coraz bardziej chłopięcą urodę. Piątkowska sugeruje, że Brodnicka większe szanse na sukces miałaby jako striptizerka. I tak bez końca, cios za cios, wszystkie ostre jak żyletka.

Można odnieść wrażenie, że obie ten styl walki polubiły, że wzajemne ranienie się sprawia im przyjemność i że mogłyby tak w nieskończoność. Kiedy jednak słyszymy słowa Piątkowskiej, że nie obchodzi jej, co się stanie z jej twarzą, że może wyjść po tej walce oszpecona, byleby tylko zwyciężyła, to rodzą się wątpliwości, bo nakręcając tak mocno spiralę nienawiści, zawodniczki zdają się zapominać o granicach tego, co wolno. Lepiej, żeby koncentrowały się na boksie i swoją wyższość pokazały w ringu. Na razie, choć obie są niepokonane, niewiele przecież w tym sporcie osiągnęły.

Kilkanaście lat temu na polskich ringach królowały Iwona Guzowska i Agnieszka Rylik. Byłe mistrzynie kick boxingu sięgnęły później po mistrzowskie pasy w zawodowym boksie. One też nie darzyły się się sympatią, ale publicznie nie powiedziały o tym ani słowa. Nigdy też nie walczyły z sobą, bo odnosiły sukcesy w różnych kategoriach.

Przed walką w Łodzi też były spory o kategorię wagową, w której mają się zmierzyć zawodniczki, o liczbę rund, wagę rękawic, ale to już historia. Brodnicka zaprasza na „Babskie grzmoty", ciekawe tylko, czy panie dotrzymają swych obietnic. Ta konfrontacja, wbrew temu, co obie mówią i sądzą o sobie, nie ma zdecydowanej faworytki. Jedni stawiają na siłę Piątkowskiej, inni na szybkość i ringowy spryt Brodnickiej. Zobaczymy, jak skończy się awantura, jakiej jeszcze nie było w polskim kobiecym boksie.

POLSAT BOXING NIGHT IV

WALKA WIECZORU

- Tomasz Adamek – Przemysław Saleta (waga ciężka, 10 rund)

POZOSTAŁE WALKI

- Tomasz Jabłoński – Bartosz Gołębiewski (waga średnia, 3 rundy)

- Maciej Miszkiń – Tomasz Gargula (waga superśrednia, 8 rund)

- Ewa Brodnicka – Ewa Piątkowska (waga lekkopółśrednia, 8 rund)

- Kamil Szeremeta – Patrick Mendy (waga średnia, 8 rund)

- Michał Cieślak –Shawn Cox (waga junior ciężka, 8 rund)

- Dariusz Sęk – Pedro Otas (waga półciężka, 10 rund)

- Marcin Rekowski – Nagy Aguilera (waga ciężka, 10 rund)

Transmisja w Polsacie Sport w systemie pay-per-view, cena 40 zł

Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie