Do końca zmagań pozostały jeszcze dwie rundy, ale po dwóch zwycięstwach i czterech miejscach na podium do szczęścia Kajetanowiczowi wystarczy 16 punktów na greckich szutrach. Zagwarantuje to jedna z trzech czołowych pozycji plus premia za miejsce w pierwszej siódemce podczas jednego z dwóch etapów. Jedyny rywal Polaka Craig Breen musi wygrać i do tego liczyć na potknięcia lidera.

Rok temu Kajetanowicz i jego pilot Jarek Baran zajęli w Grecji trzecie miejsce. Wygrał wtedy Breen, a Polacy pokonali m.in. późniejszego mistrza, Fina Esapekkę Lappiego. Ewentualne niepowodzenie w Grecji Polacy będą mogli powetować sobie w kończącym sezon asfaltowym rajdzie w szwajcarskim kantonie Valais.

– Przed nami legendarny rajd i odpowiedzialne zadanie – mówi Kajetanowicz. – Wydaje się, że dzięki przewadze, jaką sobie wypracowaliśmy, od osiągnięcia wymarzonego celu dzieli nas już tylko jeden mały krok. Rajd Akropolu w sobotę i niedzielę.