Kajetanowicz tuż za podium w Meksyku

Polski kierowca i jego pilot Maciej Szczepaniak zajęli czwarte miejsce w swoim pierwszym w sezonie starcie w rajdowych mistrzostwach świata. Rajd skrócono ze względu na pandemię koronawirusa.

Publikacja: 15.03.2020 19:12

Kajetan Kajetanowicz

Kajetan Kajetanowicz

Foto: materiały prasowe

Załoga LOTOS Rally Team, jadąca po raz pierwszy skodą fabią R5 evo, choć od początku zawodów musiała się zmagać z problemami z elektroniką, dziewięć odcinków specjalnych ukończyła na podium, dwa z nich wygrywając. Po jednogłośnej decyzji organizatorów oraz producentów rywalizacja zakończyła się już w sobotę.

- W obliczu pandemii, która panuje na całym świecie, uważam, że to słuszna decyzja. Musimy myśleć przede wszystkim o bezpieczeństwie i zdrowiu całego społeczeństwa. Byliśmy na to gotowi. Jesteśmy profesjonalistami i w czasie rajdu nie mówiliśmy o tym za dużo, ale przestrzegaliśmy wszelkich zasad, przede wszystkim higieny. Zrobiliśmy to, co mogliśmy. Skończyliśmy rajd, przed nami kolejne wyzwanie, jak dostać się do naszych rodzin i przyjaciół. Liczymy jednak na to, że się uda - mówi Kajetanowicz, broniący tytułu wicemistrza świata. - Zawsze dążę do tego, by być lepszym, nawet jeśli wygrywam. Ten rajd po raz kolejny pokazał, że potrafimy radzić sobie w trudnych sytuacjach. Zdobyliśmy sporo doświadczenia w kultowym rajdzie, w pięknej i niezwykłej atmosferze, to coś niesamowitego. Chciałbym tu kiedyś wrócić.

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
żużel
W sobotę Grand Prix w Warszawie. PGE Narodowy do muzeum?
Żużel
Bartosz Zmarzlik udanie rozpoczyna nowy sezon w Grand Prix. Triumf Polaka w Landshut
Moto
PGE Ekstraliga. Nie wydawać więcej niż się zarabia
żużel
Koszmarny wypadek Taia Woffindena i pytania o pneumatyczne bandy
Moto
Wielka Wyprawa Maluchów. Zebrali ponad pięć milionów złotych dla dzieci poszkodowanych w wypadkach