Nie wiadomo, kto zostanie mistrzem Europy i kto będzie gwiazdą turnieju we Francji. Wiadomo natomiast, kto przykuje uwagę kibiców.
Faworyci są zwykle ci sami: Niemcy, Hiszpania, Włochy, Francja. Holendrzy nie zakwalifikowali się do turnieju, a Anglia wymieniana jest w grupie faworytów bardziej ze względu na tradycje niż realną wartość. Mistrzostwa w roku 2012 wygrała Hiszpania, która w finale pokonała Włochów 4:0. W pierwszej czwórce byli jeszcze Portugalczycy i Niemcy. W roku 2008 też zwyciężyła Hiszpania (w finale 1:0 z Niemcami), a przegrani półfinaliści to Rosja i Turcja.
W ME 2008 najlepszym piłkarzem Euro został Xavi, a w 2012 Andrés Iniesta. Ale Xavi już w reprezentacji Hiszpanii nie gra, Iniesta w czerwcu będzie miał 32 lata. Jest nadal świetny, wpływa na grę Barcelony, Hiszpania nie zapomni mu bramki dającej w roku 2010 tytuł mistrza świata, ale będzie mu ciężko utrzymać pozycję na szczycie. Dotyczy to zresztą całej reprezentacji. Po zdobyciu Pucharu Świata i dwukrotnym Pucharu Europy przyszła klęska na mundialu w Brazylii. Pozostał trener Vicente del Bosque, jest kilku wspaniałych piłkarzy, Hiszpanie przeszli przez eliminacje bez problemów. Odpowiedź na pytanie, czy mundial był tylko wpadką czy końcem złotej ery, otrzymamy dopiero we Francji. Jednak trudno nie zaliczyć do faworytów reprezentacji opierającej się na zawodnikach Realu i Barcelony. Trudniej powiedzieć, który z hiszpańskich piłkarzy będzie najważniejszy.
Podobne pytanie dotyczy kadry Niemiec. Do ubiegłego roku kolejnym trenerom i piłkarzom wytykano, że od czasu Euro w Anglii (1996), będąc faworytami każdego turnieju, nie wygrali żadnego. Tytuł zdobyty na Maracanie zamknął ten pechowy okres, ale czy stanie się początkiem serii zwycięstw? Kim był Xavi dla Hiszpanii, tym jest Bastian Schweinsteiger dla Niemiec i on wciąż jest w kadrze Joachima Loewa.
Francuzi na swoich boiskach wygrali już ME (1984) i MŚ (1998). Za pierwszym razem mieli Michela Platiniego, za drugim Zinedine Zidane'a. Ich następców jednak nie widać.