Jak ocenia pani ten start?
Justyna Kowalczyk: Byłam tylko ósma, moglibyście dać mi spokój... Jestem rozczarowana, choć ósme miejsce to nie wstyd. Pierwsze i drugie były poza zasięgiem. Od trzeciego są dziewczyny, z którymi w tym roku wygrywałam. Mieliśmy prawo spodziewać się więcej.
I co teraz?
Mam drzeć szaty? Nie mam sobie nic do zarzucenia, poza tym, że za wolno biegłam. Gdyby teraz rozmawiał z wami mój trener, też by powiedział, że to była najlepsza Justyna, jaką widział od lat. Ale nie wyszło.
Pytamy z troską o przyszłość...