Kwalifikacje igrzysk olimpijskich 2024. Najtrudniejszy ostatni krok

Po zwycięstwie z zespołem USA reprezentacja Polski musi dziś pokonać jeden z najlepszych europejskich zespołów. Z Włochami już w tym sezonie wygrywały, ale niedzielny mecz w kwalifikacjach olimpijskich to będzie zupełnie inna historia.

Publikacja: 24.09.2023 12:58

Polka Magdalena Stysiak oraz Jordan Larson i Chiaka Ogbogu z USA podczas meczu olimpijskiego turniej

Polka Magdalena Stysiak oraz Jordan Larson i Chiaka Ogbogu z USA podczas meczu olimpijskiego turnieju kwalifikacyjnego Paryż 2024

Foto: PAP/Grzegorz Michałowski

Wydawało się, że środowa porażka z Tajlandią może załamać Polki. Takiego wyniku nikt nie zakładał przed turniejem kwalifikacyjnym w Łodzi. Najtrudniejsze rywalki, czyli reprezentacje USA i Włoch zostały dopiero na koniec i to w meczach z nimi miały się rozstrzygnąć losy awansu do turnieju olimpijskiego w Paryżu.

Miejsca na błędy już nie było. Drużyna Stefano Lavariniego doskonale o tym wiedziała, a w starciach z takimi przeciwnikami trzeba ryzykować, atakować z pełną mocą z najtrudniejszych piłek, żeby zdobyć punkty. Sam trener też zaryzykował i do pierwszej szóstki wybrał rozgrywającą Katarzynę Wenerską zamiast jednej z najlepszych na świecie zawodniczek na tej pozycji, czyli Joanny Wołosz. Jeśli Polki by ten mecz przegrały, to Włoch mógłby ściągnąć na siebie lawinę krytyki za tę decyzję.

Czytaj więcej

Eliminacje do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Miejsca na błędy już nie ma

W trakcie meczu też dokonywał odważnych zmian. W pewnym momencie wprowadził na boisko dość słabo spisującą się w tym turnieju Olivię Różański za Martynę Łukasik. Polskie przyjmujące (na boisku była jeszcze Martyna Czyrniańska) nie najlepiej odbierały zagrywkę rywalek, ale dobrze radziły sobie w ataku. To Różański zdobyła ostatni punkt w pierwszym secie. Widać było, jak naszej przyjmującej zależało i jak sama czuła, że w tym turnieju nie daje drużynie tyle, ile by chciała. Po każdej akcji bardzo ekspresyjnie się cieszyła. Dobrze wypadała również podwójna zmiana, którą przeprowadzał trener Lavarini. Monika Gałkowska skończyła kilka ważnych ataków, w tym decydujący o zwycięstwie w trzeciej partii.

Każda zawodniczka dodała coś od siebie. Wenerska dobrze uruchamiał polskie skrzydłowe. Magdalena Stysiak jak zwykle atakowała nad blokiem rywalek, w końcową linię, a Maria Stenzel nie tylko dobrze broniła, ale też rozgrywała, gdy było trzeba. Kilka razy Polki zawiodła komunikacja na boisku, przeszkadzały sobie w obronie i kontratakach, i na to koniecznie trzeba zwrócić uwagę przed niedzielnym meczem.

Czytaj więcej

Polscy siatkarze mistrzami Europy. Drużyna to jest siła

Cieawe, czy Lavarini znów postawi na Wenerską, z którą Polki wywalczyły trzecie miejsce w Lidze Narodów, czy wystawi na rozegraniu Wołosz, która na co dzień występuje w lidze włoskiej i doskonale zna rywalki. Może wróci do pierwszego składu Różański, a może na przyjęciu zagra duet Czyrniańska - Łukasik. Pierwsza świetnie zagrała z Niemcami, ale w meczu z USA zagrała przeciętnie.

Jeśli Polki wygrają mecz z trzecią drużyną ostatnich mistrzostw Europy, to awansują na igrzyska olimpijskie bez oglądania się na rywalki. Nawet przegrana nie odbiera im jednak szans. Są wysoko w rankingu FIVB, sporo punktów dało im zwycięstwo nad USA, więc zawsze zostaje im jeszcze ta droga.

Za reprezentacją Polski bardzo długi i udany sezon. Teraz do postawienia został jeszcze ostatni krok. Oby Polkom starczyło sił i odwagi, by go wykonać.

Wydawało się, że środowa porażka z Tajlandią może załamać Polki. Takiego wyniku nikt nie zakładał przed turniejem kwalifikacyjnym w Łodzi. Najtrudniejsze rywalki, czyli reprezentacje USA i Włoch zostały dopiero na koniec i to w meczach z nimi miały się rozstrzygnąć losy awansu do turnieju olimpijskiego w Paryżu.

Miejsca na błędy już nie było. Drużyna Stefano Lavariniego doskonale o tym wiedziała, a w starciach z takimi przeciwnikami trzeba ryzykować, atakować z pełną mocą z najtrudniejszych piłek, żeby zdobyć punkty. Sam trener też zaryzykował i do pierwszej szóstki wybrał rozgrywającą Katarzynę Wenerską zamiast jednej z najlepszych na świecie zawodniczek na tej pozycji, czyli Joanny Wołosz. Jeśli Polki by ten mecz przegrały, to Włoch mógłby ściągnąć na siebie lawinę krytyki za tę decyzję.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Siatkówka
Transfery w PlusLidze. Zbroili się wszyscy
Siatkówka
Paryż 2024. Polscy siatkarze wicemistrzami olimpijskimi. Francja była wspanialsza
Siatkówka
Paryż 2024. To był nokaut. Koniec marzeń polskich siatkarek o olimpijskim medalu
Siatkówka
Paryż 2024. Polscy siatkarze zdjęli klątwę. "To dla nas dopiero początek"
Siatkówka
Paryż 2024. Polscy siatkarze odczarowali igrzyska! Wreszcie zagramy o medal
Materiał Promocyjny
Citi Handlowy kontynuuje świetną ofertę dla tych, którzy preferują oszczędzanie na wysoki procent.