Złoto ME dla polskich siatkarzy. Pokonali Włochów w Rzymie

Polscy siatkarze zagrali fantastycznie i nie dali Włochom szans w finale mistrzostw Europy, wygrywając 3:0 (25:20, 25:21, 25:23). Byli lepsi od pierwszej do ostatniej piłki.

Publikacja: 16.09.2023 23:01

Polacy mistrzami Europy

Polacy mistrzami Europy

Foto: AFP

Jeszcze przed rozpoczęciem meczu było wiadomo, że w finale będą latały siatkarskie gromy, skoro po dwóch stronach siatki stanęły znakomite drużyny, pełne gwiazd europejskiej siatkówki. Simone Giannelli to jeden z najlepszych rozgrywających na świecie, przyjmujący Alessandro Michieletto w wieku 21 lat już ma na koncie mistrzostwo świata i Europy a Yuri Romano to znakomity leworęczny atakujący. Nic dziwnego, że mistrzowie świata przez wielu ekspertów i kibiców są uznawani za najlepszą obecnie drużynę na świecie.

Polscy kibice liczyli na potężne ataki i zagrywki Wilfredo Leona, mądrość Aleksandra Śliwki, szczelny blok Norberta Hubera i Jakuba Kochanowskiego. Potencjały obydwu drużyn wydawały się wyrównane.

Czytaj więcej

Polscy siatkarze: złoto smakuje podwójnie

Włosi mieli lekką przewagę, bo grali w wypełnionym po brzegi Palazzo dello Sport. Tę halę znają lepiej niż Polacy, a dodatkowo liczyli na doping tysięcy kibiców. W takich warunkach nikt nie ma ochoty wstrzymywać ręki, tylko przy każdej okazji uderza z pełną mocą.

Tylko, że Polacy nie zamierzali dawać im ku temu okazji. Mieli swój plan na ten wieczór, który zakładał potężną zagrywkę. Tak właśnie zaczął się mecz. W polu serwisowym stanął Norbert Huber i kibice jeszcze dobrze nie zdążyli się rozsiąść na krzesełkach, a już było 4:0 dla Polski.

Trener Ferdinando De Giorgi wziął czas, przypominał zawodnikom jak się mają zachowywać, gdy piłka leci między strefami przyjęcia, a po chwili polski środkowy i tak zaserwował asa.

Włosi wyglądali na przestraszonych i zdezorientowanych,i nie potrafili przyjąć polskich zagrywek. Nie radził sobie z tym nawet libero Fabio Balaso. Nic dziwnego, że rozgrywający Simone Gianelli niemal w każdej akcji musiał przebiec przez boisko, żeby wystawić piłkę kolegom i miał przez to ograniczone możliwości wyboru. To ułatwiało zadanie polskim blokującym, którzy kilka razy efektownie zablokowali rywali. Polakom nie przeszkadzała na początku meczu nawet słabsza dyspozycja atakującego Łukasza Kaczmarka - punkty zdobywali inni. We włoskiej drużynie próbował odgryzać się Yuri Romano, ale sam nie był w stanie wiele zdziałać.

Czytaj więcej

Kamil Kołsut: Pędzą bez myśliwców. Co różni siatkarzy i piłkarzy z Polski

Kiedy Włochom zdarzyło im się kilka dobrych akcji z rzędu, nie potrafili utrzymać przewagi. W połowie drugiego seta Polacy popełnili kilka błędów, stracili cztery punkty z rzędu, ale potem na zagrywkę wszedł Leon i uspokoił sytuację. Gospodarze byli tak rozchwiani, że w łatwej akcji Michieletto przełożył rękę na polską stronę i oddał nam punkt za darmo.

Drużyna biało-czerwonych była jak pruska piechota. Szła po zwycięstwo konsekwentnie i do przodu. Kilka punktów straty? Nic nie szkodzi. Wystarczyło poczekać aż na zagrywkę wejdzie Leon lub Huber i załatwi sprawę. Pod koniec trzeciego seta, kiedy walka toczyła się punkt za punkt, polscy rezerwowi już zaczynali świętowanie. Czuli, że to się musi udać. Włosi walczyli, stawiali wszystko na jedną kartę na zagrywce, ale tego wieczoru byli od Polaków słabsi. Ostatni punkt zdobył w tym meczu Aleksander Śliwka, który chwilę później ukrył twarz w dłoniach. Przyjmujący reprezentacji Polski może tego wieczoru nie błyszczał, ale dawał drużynie spokój i pewność siebie.

Po ostatniej akcji Polacy zaczęli tańczyć, a Włosi złapali się za głowy. Polacy tańczyli, śmiali się i padali sobie w ramiona. Nikola Grbić pobiegł na trybuny i wzruszony wyściskał żonę.

Jeszcze przed rozpoczęciem meczu było wiadomo, że w finale będą latały siatkarskie gromy, skoro po dwóch stronach siatki stanęły znakomite drużyny, pełne gwiazd europejskiej siatkówki. Simone Giannelli to jeden z najlepszych rozgrywających na świecie, przyjmujący Alessandro Michieletto w wieku 21 lat już ma na koncie mistrzostwo świata i Europy a Yuri Romano to znakomity leworęczny atakujący. Nic dziwnego, że mistrzowie świata przez wielu ekspertów i kibiców są uznawani za najlepszą obecnie drużynę na świecie.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Siatkówka
Świderski: Zdominowaliśmy europejskie rozgrywki w siatkówce
Siatkówka
Piękny finał wyjątkowego sezonu. Jastrzębski Węgiel może potwierdzić dominację polskich klubów
Siatkówka
Najpierw Chemik, potem ZAKSA. Grupa Azoty rezygnuje ze sponsorowania klubów siatkarskich
Siatkówka
PlusLiga: Jastrzębski Węgiel Mistrzem Polski. Mecz godny finału
Siatkówka
Nerwy, przepychanki, kłótnie: Zawiercie nie rezygnuje z marzeń
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił