Korespondencja z Gliwic
Jak blisko „siatkówki totalnej” była gra, którą pana podopieczni pokazali w meczu z Amerykanami?
Czytaj więcej
Trener polskich siatkarzy Nikola Grbić przed ćwierćfinałem mistrzostw świata z USA: – Atmosfera daje siłę mentalną, buduje zespół, ale nie wygramy dzięki temu, że będziemy się do siebie uśmiechać.
Byliśmy blisko. Ostatecznie o wyniku przesądziły oczywiście epizody. Nie atakowaliśmy w piątym secie tak dobrze, jak rywale, ale zdobywaliśmy przełomowe punkty serwisem. Patrząc na statystyki można było się zastanawiać, skąd nasze prowadzenie, ale kluczowa jest ich interpretacja. Jestem trenerem i znam moich chłopaków lepiej niż papier, na którym macie cyferki. Wiem chociażby, że Aleksander Śliwka jest zawodnikiem właśnie na takie mecze. Może i czasem się miewa trudności, ale nie pamiętam, żeby kiedyś zagrał źle w ważnym spotkaniu. Tak, jak Bartosz Kurek. Podobnie było z Matthewem Andersonem, który aż do meczu z nami grał dyskretnie, a teraz był świetny.
Zgadza się pan z Johnem Sperawem, który uważa, że największą przewagę dali nam środkowi?