Irańczycy przegrali w rundzie grupowej z Holendrami 0:3, co skazało ich na rywalizację z wyżej notowanym rywalem już na starcie fazy pucharowej. Brazylijczycy w trzech pierwszych meczach stracili tylko dwa sety, a teraz potwierdzili, że są gotowi na rewanż za ostatnie niepowodzenia - czwarte miejsce igrzysk olimpijskich oraz szóste z ostatniej Ligi Narodów.
Faworyci w pierwszym secie byli wyraźnie lepsi (25:17), rywale dostrajali się do ich poziomu z czasem. Już drugą partię przegrali nieznacznie (22:25), a w ostatniej prowadzili nawet 23:22, ale później punktowali już tylko Brazylijczycy. Spotkanie asem serwisowym zamknął Bruno Rezende.