Czytaj więcej
W Katowicach, Gliwicach i słoweńskiej Lublanie rozegrane zostaną 20. Mistrzostwa Świata w siatkówce mężczyzn. Pierwotnie mistrzostwa miały być rozgrywane w Rosji, ale po inwazji Rosji na Ukrainę Międzynarodowa Federacja Siatkówki (FIVB) odebrała Rosjanom prawo do organizacji zawodów i wykluczyła ich z mistrzostw.
Rywale wrócili na mundial po ośmiu latach i zapowiadali, że interesuje ich coś więcej niż wygrywanie pojedynczych setów, ale z realizacją ambicji będą musieli poczekać do zamykającego rundę grupową meczu z Bułgarami, choć na Polaków porwali się bez kompleksów. Chcieli pokazać siatkówkę szybką i odważną, ale jakości wystarczało na momenty, co brutalnie odbiło się na wyniku.
Mierzyliśmy się z drużyną młodą - średnia wieku meksykańskiej kadry na mundial to niespełna 25 lat - i niedoświadczoną, bo żaden z podopiecznych Jorge’a Azaira Lopeza nie gra w Europie. Nasi siatkarze byli gościnni, ale tylko na początku pierwszego seta. Błędy popełniali seriami - zepsuli aż siedem zagrywek - nie przeszkodziło to jednak w wygranej. Kolejne partie były już szansą dla rezerwowych.
Czytaj więcej
Regulamin znów jest korzystny dla gospodarzy, choć trener Polaków Nikola Grbić zapewnia: – Ja przecież o to nie prosiłem.
Mecz rozpoczął taki sam skład, jaki z Bułgarami, ale później na boisku zaczęli pojawiać się inni: Grzegorz Łomacz, Tomasz Fornal, Łukasz Kaczmarek, Karol Kłos, Mateusz Poręba, Bartosz Kwolek, Jakub Popiwczak. Weszli na parkiet głodni, zaserwowali rywalom przykre chwile. Polacy w drugim secie prowadzili nawet 25:11, ale rekordowej wygranej nie było, bo Meksykanie upudrowali wynik.