Reklama

Mistrzostwa Europy siatkarzy. Rosji ominąć się nie da

We wtorek o 20.30 w Ergo Arenie ćwierćfinał mistrzostw Europy Polska – Rosja. Dostaniemy odpowiedź, czy drużynę Vitala Heynena stać na medal.

Publikacja: 13.09.2021 21:00

Bartosz Kurek atakuje w wygranym przez Polaków 3:0 meczu 1/8 finału z Finlandią.

Bartosz Kurek atakuje w wygranym przez Polaków 3:0 meczu 1/8 finału z Finlandią.

Foto: PAP, Adam Warżawa

W męskiej siatkówce mecze Polaków z Rosjanami zawsze miały szczególne znaczenie. Przyczyny były po części natury sportowej, a po części historycznej. Zwycięstwa nad ekipą ZSRR były rzadkie, a jak już się zdarzały, to chciało się je świętować bardziej niż inne. Siatkówka w Rosji jest sportem docenianym i lubianym, miała i ma wybitne postacie. Od lat każda wygrana z takimi rywalami oznacza potwierdzenie wyjątkowych umiejętności.

W kronikach największych sukcesów polskich siatkarzy z zasady jest opowieść o finale lub decydującym meczu ze sborną. Rosji w takich przypadkach ominąć się nie da. Drużyna Huberta Wagnera oprócz niezapomnianego meczu o złoto igrzysk w Montrealu (1976) wygrała z ZSRR dwa lata wcześniej w Meksyku, i to aż dwa razy, co złotemu medalowi MŚ dla Polski dało wyjątkowy smak. Po drodze do mistrzostwa świata w 2014 roku też trzeba było pokonać Rosję w Łodzi, tak samo jak w japońskim Sendai po drodze do srebra w 2006 roku.

1 raz

polscy siatkarze wywalczyli złoto ME - w 2009 roku

W mistrzostwach Europy pomyślnych chwil było mniej, seria pięciu srebrnych medali w latach 1975–1983 (zawsze za ZSRR) o tym przypomina, ale trafiła się także chwila radości w 2011 roku, gdy Polacy pokonali Rosję w Wiedniu w spotkaniu o brązowy medal.

Dziś aspekt sportowy przeważa, ale echo dawnych starć też nie całkiem ucichło. Z Rosjanami, doceniając ich siłę i osiągnięcia, jakby bardziej chce się wygrać. Okazja w tegorocznych mistrzostwach Europy wydaje się dobra. Rosjanie na razie grają bez znanej z przeszłości wyjątkowej potęgi ataku i bloku. Porażka z Turcją w pierwszym meczu grupowym, przegrane sety z Finlandią i Hiszpanią, także chwile niepewności i stracony set z Ukrainą w 1/8 finału – to są objawy słabości drużyny prowadzonej przez trenera Tuomasa Sammelvuo.

Reklama
Reklama

Podstawowy powód jest znany – niełatwo zmienić koncepcję gry, by wypełnić luki po kontuzjowanych atakujących: Maksimie Michajłowie i Wiktorze Poletajewie. Jegor Kliuka z przymusu przeniesiony z pozycji przyjmującego wyłącznie na atak robi wiele, by sprostać zadaniu, lecz nie ma pewności, że sił mu wystarczy.

Nie można oczekiwać od Rosji takiej formy jak podczas igrzysk w Tokio

Były libero reprezentacji Aleksiej Werbow (obecnie trener Zenita Kazań) w rozmowie z portalem Sport-Express twierdzi jednak, że nie można oczekiwać od Rosji takiej formy jak podczas igrzysk w Tokio (wygrany półfinał z Brazylią był, wedle wielu ocen, jednym z najlepszych spotkań w historii turniejów olimpijskich), nie tylko z powodu nieobecności dwóch wartościowych atakujących.

– Jesteśmy w tym turnieju w grupie faworytów, co pozostawia pewien wpływ na oceny. Oczekiwanie na dobry wynik oczywiście jest, ale prawdą jest także to, że nie jesteśmy na mistrzostwach w rytmie z igrzysk. Tłumaczyć to można faktem, że od Tokio minęło zbyt mało czasu. Naiwnością byłoby oczekiwanie, że ponownie zagramy równie dobrze. Na razie ważne, że jesteśmy w ćwierćfinale, ale to dopiero od tego etapu zaczynają się mecze z rywalami znajdującymi się w naszej strefie rankingowej – mówi Werbow.

Nawet najgłośniejszy przed laty awanturnik w rosyjskiej kadrze Aleksiej Spiridonow ocenia siłę Rosji powściągliwe. – Nie wiem, jakie są szanse awansu do półfinału, piłka jest okrągła. Gra powinna być niezła. Po igrzyskach straciliśmy jednak naszych liderów. Polacy grają w optymalnym składzie, u siebie, przy pełnych trybunach. Nie można tego nazwać spacerem – mówił dziennikarce Sport-Ekspresu, dopiero na końcu dodając zwyczajową uwagę, że „Polacy na pewno będą nas prowokować".

Nasi siatkarze, jeśli wsłuchać się w wypowiedzi po sześciu wygranych spotkaniach, raczej o prowokacjach nie myślą, nie przesadzają też z optymizmem, choć słychać zdania, że są gotowi na zwycięstwo, które otwiera drogę do medalu i prawdopodobnego półfinału z Francją w katowickim Spodku.

Reklama
Reklama

Rozłożone na trzy dni mecze 1/8 finału mistrzostw w Gdańsku/Sopocie i Ostrawie, poza wyłonieniem pary ćwierćfinałowej Polska – Rosja, przyniosły także sukces broniącej tytułu Serbii, która z trudem wyszarpała zwycięstwo 3:2 nad Turcją, Holandii, która po niemałych problemach pokonała 3:2 Portugalię, Włochom (3:0 z Łotwą), Niemcom (3:1 z Bułgarią) i Słoweńcom (3:1 z Chorwacją). Mistrzowie olimpijscy z Francji w poniedziałek niespodziewanie przegrali z Czechami 0:3 (22:25,19:25, 32:34).

transmisje

Mecz Polska - Rosja w TVP 1 i Polsacie Sport. Inne mecze na sportowych antenach Polsatu.

Program ćwierćfinałów w Ergo Arenie jest ustalony, dziś o 17.30 grają Serbowie i Holendrzy, o 20.30 Polska z Rosją. W Ostrawie oba mecze w środę, najpierw Włochy – Niemcy, potem Słowenia – Francja/Czechy.

Siatkówka
Startuje PlusLiga siatkarzy. Nowi bohaterowie się przydadzą
Siatkówka
Jakub Kochanowski dla „Rzeczpospolitej". „Nie ma czasu na refleksje i odpoczynek"
Siatkówka
Tomasz Fornal dla „Rzeczpospolitej". „Mieliśmy swoje problemy, których nie udało się przezwyciężyć"
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Syndrom sezonu poolimpijskiego
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Męczarnie na koniec, ale Polacy mają medal
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama