W Olsztynie walczyli do ostatniej piłki

Rewanżowe mecze pierwszej rundy były pełne emocji i nerwów

Aktualizacja: 03.03.2008 00:09 Publikacja: 03.03.2008 00:03

Mecz w Bełchatowie

Mecz w Bełchatowie

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Tylko Skra Bełchatów nie pozostawiła złudzeń, kto jest lepszy, wygrywając z Płomieniem dwa mecze bez straty seta. Wkręt Met też wygrał dwa razy, ale męczył się długo. Dla Skry czas próby dopiero nadejdzie. Płomień jest za słaby, by postawić mistrzów Polski w trudnej sytuacji.

Daniel Castellani, trener drużyny z Bełchatowa, może korzystać z długiej ławki równych graczy i oszczędza gwiazdy, bo ciężkie czasy dopiero nadchodzą wraz z finałami Pucharu Polski i Ligi Mistrzów.

Dla innych drużyn (poza Resovią, która będzie gospodarzem Final Four w Challenge Cup) głównym celem są mistrzostwa kraju. I nic dziwnego, że już w tej fazie play-off nie ma faworytów, gdy AZS gra z Resovią, a Jastrzębski Węgiel z Kędzierzynem-Koźle. W Olsztynie oba mecze kończyły się tie-breakami. Ten drugi, sobotni, wygrali goście 17:15.

– Nie potrafiliśmy wykorzystać dwóch piłek meczowych i to się zemściło – powiedział po porażce 2:3 Grzegorz Szymański, atakujący AZS i jeszcze do niedawna reprezentacji Polski.

Krzysztof Ignaczak (Resovia), najlepszy polski libero, którego nie chciano ani w Bełchatowie, ani w Olsztynie, uważa, że jego nowy zespół jest w stanie wyeliminować AZS.

– Dwa następne mecze zagramy w Rzeszowie i mam nadzieję, że wykorzystamy ten atut – mówi Ignaczak.

Mariusz Sordyl, nowy, choć tymczasowy trener AZS (zastąpił Ireneusza Mazura, a jego pewnie wkrótce zmieni Jan Such), nawet nie chce o tym słyszeć. Z takim składem można mierzyć wysoko, myśleć o tytule mistrzowskim, i nie bać się nikogo, także Skry. Wcześniej jednak trzeba się uporać z Resovią.

W podobnej sytuacji jak Resovia są siatkarze z Kędzierzyna-Koźla. Raz wygrali w Jastrzębiu, raz przegrali i teraz staną przed szansą wyeliminowania wicemistrzów Polski na swoim terenie. Jeśli Dawid Murek i Robert Prygiel zagrają dobrze, to bezpieczniej będzie stawiać na Jastrzębski Węgiel.

Kolejne mecze play-off 14 i ewentualnie 15 marca. Gdyby dopiero piąte spotkanie miało wyłonić zwycięzcę, rozegrane zostanie 18 marca. ?

? PGE Skra Bełchatów - Płomień Sosnowiec 3:0 (25:18, 25:18, 25:19) i 3:0 (25:14, 25:18, 25:14. 2-0 dla Skry

? Wkręt Met AZS Domex Częstochowa – Jadar Sport Radom 3:2 (21:25, 26:24, 25:18, 17:25, 15:10) i 3:2 (25:20, 23:25, 25:15, 23:25, 15:12). 2-0 dla Wkręt Metu

? Jastrzębski Węgiel - ZAK S.A. Kędzierzyn-Koźle 1:3 (16:25, 25:17, 22:25, 14:25) i 3:0 (25:18, 25:13, 25:22). 1:1

? Mlekpol AZS Olsztyn - Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (25:21, 20:25, 25:15, 24:26, 15:12) i 2:3 (20:25, 25:22, 25:27, 25:14, 15:17). 1-1.

Tylko Skra Bełchatów nie pozostawiła złudzeń, kto jest lepszy, wygrywając z Płomieniem dwa mecze bez straty seta. Wkręt Met też wygrał dwa razy, ale męczył się długo. Dla Skry czas próby dopiero nadejdzie. Płomień jest za słaby, by postawić mistrzów Polski w trudnej sytuacji.

Daniel Castellani, trener drużyny z Bełchatowa, może korzystać z długiej ławki równych graczy i oszczędza gwiazdy, bo ciężkie czasy dopiero nadchodzą wraz z finałami Pucharu Polski i Ligi Mistrzów.

Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan