Formalnie Stephane Antiga będzie trenerem do końca roku, taki bowiem miał kontrakt. Ale rozstanie z reprezentacją już nastąpiło, teraz nadchodzi czas szukania jego następcy. Francuz walczył do końca, by pozostać na stanowisku, ale działacze Polskiego Związku Piłki Siatkowej uznali, że pora na nowe rozwiązania.
Tego się należało spodziewać. Francuski trener naszej reprezentacji nie wykonał zadania, siatkarze wrócili z igrzysk bez medalu, więc zgodnie z siatkarską tradycją zapłacił za porażkę posadą. Tak jak Raul Lozano, z którym nie przedłużono kontraktu po igrzyskach w Pekinie (2008), jak Daniel Castellani, którego zwolniono po nieudanych mistrzostwach świata we Włoszech (2010), czy Andrea Anastasi, gdy siatkarze zawiedli w Londynie (2012) i rok później w mistrzostwach Europy.
Nie pomagała pamięć o dawnych wielkich sukcesach każdego z nich. Lozano doprowadził przecież Polaków do srebrnego medalu mistrzostw świata w Japonii (2006), Castellani wywalczył pierwsze w historii polskiej siatkówki mistrzostwo Europy (2009), zaś drużyna Anastasiego jako pierwsza wygrała Ligę Światową (2012). I choć każdy z nich miał prawo liczyć na wyrozumiałość, jednak tracił pracę.
Rachunek za Rio
Podobnie jest z Antigą, który został trenerem naszej reprezentacji jeszcze jako zawodnik Skry Bełchatów. Takiego rozwiązania nikt się wtedy nie spodziewał, to był szok, rewolucja. Antiga podjął jednak wyzwanie, dokończył z sukcesem ligowe rozgrywki (Skra wywalczyła mistrzowski tytuł) i zabrał się do pracy wraz z wieloletnim szkoleniowcem reprezentacji Francji Philippe'em Blainem, który został jego asystentem. W ostatniej fazie przygotowań do polskich MŚ nie zawahał się wyrzucić z kadry jej asa, Bartosza Kurka, i... Polacy zdobyli złoty medal. Obiecał wtedy, że nauczy się naszego języka, i dotrzymał słowa.
Kolejnym celem ekipy, która przeszła długą i ciężką drogę, by zagrać w Rio, był medal olimpijski. Warto pamiętać, że w drużynie tej nie było już Mariusza Wlazłego, Pawła Zagumnego i Michała Winiarskiego, a Piotr Nowakowski, po operacji kręgosłupa, wrócił do gry dopiero w ostatniej fazie przygotowań.