Polska po 17 latach znów gra na wielkim turnieju w Niemczech. To znak, że gwiazdą imprezy ponownie może zostać Marcin Lijewski?
Nie, bo już nie gram i wolę zostać na drugim planie. To zawodnicy muszą produkować się na parkiecie, oni walczą o wynik, choć zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby im pomóc.
Co by pan powiedział, gdyby w 2007 roku usłyszał, że zostanie selekcjonerem?
Nigdy nie wiadomo, jak potoczy się życie i nikogo bym za taką sugestię nie obśmiał, nawet gdyby mi powiedział, że za kilkanaście lat będę orał pole traktorem. Wszystko się może zdarzyć. Nie myślałem jednak wtedy o tym, co będę robił za 17 lat.
Czytaj więcej
Reprezentant Polski Michał Daszek mówi "Rzeczpospolitej" o przebudowie drużyny narodowej, problem...