Ekstraklasa z telefonu

Liga zostaje w Canal Plus dzięki temu, że do gry włączyła się Telekomunikacja Polska. To ona dołożyła pieniądze potrzebne do pokonania konkurencji, a w zamian będzie mogła transmitować pięć meczów każdej kolejki przez tzw. wideostradę.

Aktualizacja: 30.01.2008 20:51 Publikacja: 30.01.2008 15:33

Ekstraklasa z telefonu

Foto: Fotorzepa, Bartosz Siedlik

Od lipca ligę czeka mała telewizyjna rewolucja. Kibice będą mieli do wyboru: albo transmisje w Canal Plus Sport, tak jak dotychczas, albo w specjalnym Kanale Ekstraklasa, który stworzą razem Canal Plus i Telekomunikacja Polska.

Ten kanał można będzie oglądać bez dekodera Cyfry Plus. Będzie go oferowała TP SA posiadaczom tzw. liveboksów, czyli specjalnych urządzeń pobierających sygnał z gniazdka telefonicznego. Kanał Ekstraklasa znajdzie się za dodatkową opłatą w ofercie tzw. wideostrady: telewizji przez telefon.

Za trzy sezony pokazywania ligi Canal Plus i TP SA mają zapłacić średnio 120 mln zł rocznie (co sezon suma rośnie, od 115 przez 120 do 125 mln – sumy są nieoficjalne, nie ujawniono ich). Udziałowcy sprzedającej prawa spółki Ekstraklasa SA, czyli 16 klubów i PZPN, uznali, że ta propozycja jest lepsza od złożonej wspólnie przez Polsat i ITI.

Te dwie telewizje proponowały mniej pieniędzy – nieoficjalnie mówi się o 111 mln rocznie – ale przekonywały, że ich wspólny kanał ligowy będzie dostępny przez platformy cyfrowe i sieci kablowe dla około 5 mln widzów i tym biją konkurencję na głowę. Dzięki większej dostępności kluby miałyby szansę wynegocjować więcej od sponsorów.

Dla klubów najważniejsze były jednak te pieniądze, które już zostały położone na stole, a nie hipotetyczne. Zwłaszcza dla drużyn, dla których pieniądze od Canal Plus są podstawą budżetu. W głosowaniu nikt nie był przeciw. Dwóch udziałowców się wstrzymało, a Zagłębie Sosnowiec nie przyjechało, bo od lata będzie w drugiej albo w trzeciej lidze, więc sprawa go nie dotyczy.

– Oglądalność i przeliczanie jej na możliwe wpływy z reklam jest dobre dla Wisły, Legii, Lecha, ale nie dla mniej popularnych klubów. Propozycja Canal Plus i TP SA jest bardzo dobra – mówi "Rz" prezes Górnika Zabrze Ryszard Szuster. Kluby dostaną ponad dwa razy więcej pieniędzy niż z obecnej umowy obowiązującej do końca obecnego sezonu i gwarantującej 50 mln rocznie. – To jest największy kontrakt w historii polskiego sportu – mówił prezes Ekstraklasy SA Andrzej Rusko, ogłaszając, które stacje wygrały rywalizację o prawa telewizyjne na najbliższe trzy sezony.

Zwycięzców jest trzech. Canal Plus, bo polska liga pozostanie główną częścią jego oferty, tak jak jest już od ośmiu lat. Telekomunikacja Polska, bo w zamian za pomoc w przebiciu wspólnej oferty Polsatu i ITI, czyli dołożenie do pierwotnej oferty Canal Plus (100 mln rocznie) około 20 mln za każdy sezon, dostaje bardzo atrakcyjną sublicencję: pokaże na żywo więcej meczów niż Canal Plus. Trzeci wygrany to telewizja publiczna. To w niej będzie od nowego sezonu magazyn ze skrótami meczów (teraz ma go TVN). TVP ma też już pakiet newsowy oraz nowość: cztery wybrane mecze na żywo w sezonie.

Choć wczoraj ogłoszono zwycięzców, to dopiero połowa drogi. Udziałowcy Ekstraklasy SA na razie zdecydowali tylko, że udzielają pełnomocnictwa zarządowi spółki do finalizowania negocjacji z konkretnymi telewizjami. Przez najbliższe kilka tygodni będą trwały rozmowy o szczegółach, a potem wynegocjowaną umowę muszą podpisać wszystkie kluby ekstraklasy i przedstawiciel PZPN.

– Do umowy dojdzie, jeśli stacje spełnią wszystkie warunki – mówił Andrzej Placzyński z doradzającej Ekstraklasie spółki SportFive. Pierwszy problem już się pojawił. Telewizje, które przegrały walkę o główny pakiet, twierdzą, że Canal Plus zobowiązał się, że udostępni sygnał telewizyjny każdej zainteresowanej nimi platformie cyfrowej i sieci kablowej. Czyli ligę będzie można zobaczyć za dopłatą również m.in. w Cyfrowym Polsacie i na platformie n. Pod tym warunkiem kluby miały udzielić pełnomocnictw.

– Teraz oczekujemy, że Ekstraklasa SA to wyegzekwuje. Dzielenie się ligą z TP SA to jeszcze nie jest żadna gwarancja zwiększenia dostępności meczów, bo nie wiadomo, ile osób będzie mogło je oglądać przez liveboksy – mówi Maciej Sojka, szef spółki ITI Neovision, do której należy platforma n.

Canal Plus odpowiada, że ten punkt umowy brzmi inaczej. Wszystko wskazuje na to, że emocje jeszcze się nie skończyły.

Piłka nożna
Manchester City znalazł zastępcę dla Rodriego. Kim jest Nico Gonzalez?
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Piłka nożna
Krzysztof Piątek w Stambule. Znów odpala pistolety
Piłka nożna
Premier League. Wielki triumf Arsenalu, Manchester City powoli ustępuje z tronu
Piłka nożna
Najpierw męki, później zabawa. Barcelona wygrała, pomógł Robert Lewandowski
Piłka nożna
Drugi reprezentant Polski w Interze. Dlaczego Nicola Zalewski chce grać z Piotrem Zielińskim?