Kraków gotowy na święto

Ostatnia kolejka. Wiśle do 12. mistrzostwa Polski wystarczy punkt. Na dole aż sześć drużyn broni się przed spadkiem

Aktualizacja: 30.05.2009 03:12 Publikacja: 30.05.2009 03:11

Jesienią we Wrocławiu Wisła przegrała 1:2. Był to jednak inny Śląsk i inna Wisła

Jesienią we Wrocławiu Wisła przegrała 1:2. Był to jednak inny Śląsk i inna Wisła

Foto: PAP/EPA

Tylko raz w ostatnich dziesięciu latach mistrzostwo rozstrzygało się w ostatniej kolejce, a im bardziej w dół tabeli, tym emocje będą większe. Polonia Warszawa walczy z GKS Bełchatów o europejskie puchary, na końcu tabeli wszystkim od 11. miejsca w dół grozi pożegnanie z ekstraklasą.

Dwie z nich, Odra i Arka, zmierzą się w sobotę. A po sezonie będzie jeszcze dogrywka w sprawie licencji dla ŁKS. Na razie klub jej nie ma, ale to może się zmienić.

Bilety na mecz Wisły ze Śląskiem skończyły się już pierwszego dnia sprzedaży, na stadionie przy Reymonta zaplanowano fetę na cześć mistrzów. Z siedziby Ekstraklasy SA przyjechał puchar i złote medale, miasto gotowe jest na triumfalny przejazd piłkarzy odkrytym autokarem.

Zepsuć święto Wiśle mógłby tylko Lech. Ale nie wystarczy, że pokona Cracovię. Musiałby też liczyć na to, że Wisła przegra. A w to nie wierzą nawet w Poznaniu. Tam w ostatnich dniach byli bardziej zajęci planowaniem przyszłości niż teraźniejszością. Po trzech latach odchodzi z Lecha Franciszek Smuda, szefowie klubu nie chcieli dać mu takiej podwyżki, na jaką liczył. W nowym sezonie drużynę poprowadzi Jacek Zieliński, zwolniony niedawno z Polonii Warszawa.

Legia może jeszcze wyprzedzić albo Wisłę, albo Lecha i zostać wicemistrzem, ale plany były ambitniejsze, więc teraz zaczynają się rozliczenia. – Trudno walczyć o mistrzostwo jednym napastnikiem. Oczywiście też ponoszę odpowiedzialność za takie transfery, bo jestem trenerem, ale dyrektor sportowy Mirosław Trzeciak musi wziąć część odpowiedzialności na siebie. To i tak sukces, że Legia tak długo liczyła się w grze. Zniszczyły nas kontuzje, zaprzątnięta transferem głowa Rogera, zniżka formy innych kluczowych zawodników. Niektórzy nic nie wnieśli do naszej gry – mówi „Rz” trener Legii.

Urban twierdzi też, że zostaje przy Łazienkowskiej na kolejny sezon. Mimo że nie będzie pieniędzy na nowe transfery.

Jeśli Lech, zdobywca Pucharu Polski, nie zostanie mistrzem, to przepustkę do europejskich pucharów da nawet czwarte miejsce w lidze, o które walczą Polonia – z Górnikiem w Zabrzu – i Bełchatów – na wyjeździe z Jagiellonią Białystok.

Więcej do stracenia ma Polonia. Jak nie będzie pucharów, z pracą pożegna się zapewne nie tylko trener Jacek Grembocki, ale też kilku piłkarzy, którzy najbardziej zawiedli rozbuchane ambicje prezesa Józefa Wojciechowskiego.

W Bełchatowie niby mówią o spotkaniu z Jegiellonią, że jest najważniejsze w sezonie, ale wiadomo, że nie ma tam takiej presji sukcesu. Od 2010 r. państwowe spółki nie będą już mogły sponsorować klubów i PGE powoli wygasza światła w Bełchatowie. Zapewne odejdzie z klubu Dawid Nowak, za nim może inni. Trener Rafał Ulatowski raczej zostanie. I niewykluczone, że poprowadzi drużynę w pucharach, bo Jagiellonia, z którą mierzy się GKS, nie gra już o nic, a Górnik, rywal Polonii, o wszystko. Drużyna z Zabrza w tabeli wyprzedza jedynie Arkę Gdynia, ale tyle samo punktów – 29 – mają też Lechia i Cracovia.

Górnik wygrał trzy ostatnie mecze na własnym stadionie. Wiosną gra dużo lepiej niż jesienią, gdyby liczyć tylko punkty z tego roku, zabrzanie byliby na szóstym miejscu w tabeli, ale ciągle muszą gonić. I liczyć na to, że Lech w meczu z Cracovią ładnie pożegna trenera Smudę.

Z ekstraklasy spadną dwie ostatnie drużyny, trzecia od końca zagra baraż z trzecim zespołem pierwszej ligi. Jeśli ŁKS nie wygra walki o licencję, zostanie automatycznie przesunięty na ostatnie miejsce w tabeli.

– Czwartkowa decyzja Komisji Licencyjnej PZPN spadła na nas jak grom z jasnego nieba. W ŁKS przez pięć lat nie było tak dobrze jak teraz. Grzegorz Klejman odkupił 49 procent akcji spółki od Algimantasa Breikstasa, w sierpniu ma mieć 98 procent po odkupieniu kolejnej części od Daniela Goszczyńskiego. W ŁKS chce wejść jeszcze czterech innych sponsorów i kiedy wreszcie zaczynaliśmy przypominać klub ekstraklasy, Komisja Licencyjna wszystko zepsuła. Mam nadzieję, że ktoś się jeszcze opamięta i nie spadniemy kosztem drużyn, które gorzej od nas grały w piłkę – mówi „Rz” Marcin Adamski, obrońca drużyny z Łodzi.

Wyznawcy spiskowej teorii dziejów twierdzą, że to kara dla Goszczyńskiego, który przed wyborami nowego prezesa PZPN posądzał Grzegorza Latę o wzięcie łapówki przy transferze Piotra Dudy ze Stali Mielec do ŁKS. Prokuratura umorzyła sprawę, ale jej echo może odbić się na stadionie przy alei Unii. W ŁKS liczą na powtórkę z poprzedniego sezonu, kiedy Polonia Bytom także miała nie dostać licencji, ale ostatecznie przy wsparciu kibiców udało jej się wywalczyć warunkową zgodę. – Może jak w naszej sprawie pod PZPN pójdzie pół Łodzi – mówi Adamski – to panowie przemyślą swoją decyzję jeszcze raz.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [mail=m.kolodziejczyk@rp.pl]m.kolodziejczyk@rp.pl[/mail]

Tylko raz w ostatnich dziesięciu latach mistrzostwo rozstrzygało się w ostatniej kolejce, a im bardziej w dół tabeli, tym emocje będą większe. Polonia Warszawa walczy z GKS Bełchatów o europejskie puchary, na końcu tabeli wszystkim od 11. miejsca w dół grozi pożegnanie z ekstraklasą.

Dwie z nich, Odra i Arka, zmierzą się w sobotę. A po sezonie będzie jeszcze dogrywka w sprawie licencji dla ŁKS. Na razie klub jej nie ma, ale to może się zmienić.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Piłka nożna
W sobotę Barcelona - Real o Puchar Króla. Katalończyków zainspirować ma Michael Jordan
Piłka nożna
Zbliża się klubowy mundial w USA. Wakacji w tym roku nie będzie
Piłka nożna
Żałoba po śmierci papieża Franciszka. Co z meczami w Polsce?
Piłka nożna
Barcelona bliżej mistrzostwa Hiszpanii. Bez Roberta Lewandowskiego pokonała Mallorcę
Piłka nożna
Neymar znów kontuzjowany. Czy wróci jeszcze do wielkiej piłki?