Legia jako jedyny z trzech polskich zespołów wygrała pierwsze spotkanie u siebie – 1:0 z rumuńskim FC Botosani. Jagiellonia i Śląsk zaledwie bezbramkowo zremisowały i będą miały problem z awansem do III rundy kwalifikacji.
Jagiellonia na Cyprze zmierzy się z Omonią Nikozja. Drużyna z Białegostoku nie została przywitana na wyspie z otwartymi ramionami – wręcz przeciwnie. W czasie treningu dwa dni przed spotkaniem piłkarze zostali przez kibiców obrzuceni kamieniami. Działacze klubu z Podlasia złożą skargę na Cypryjczyków do UEFA, ale szanse na jej pozytywne rozpatrzenie nie są duże. Nie był to bowiem oficjalny trening na stadionie rywala, tylko zajęcia zorganizowane przez Jagiellonię na własną rękę.
Michał Probierz w spotkaniu ligowym z Koroną Kielce oszczędzał swoich najlepszych piłkarzy – tych, którzy jutro wystąpią na Cyprze. Szkoleniowiec wymienił całą jedenastkę – przeciwko Koronie w podstawowym składzie znalazło się tylko trzech zawodników, którzy zagrali w pierwszym meczu z Cypryjczykami (wszyscy weszli na boisko z ławki rezerwowych). Jagiellonia w rezerwowym składzie przegrała 2:3, a za głównego winowajcę został uznany bramkarz Krzysztof Baran. Już na początku spotkania tak nieudolnie wybijał piłkę, że ta trafiła w głowę Michała Przybyłę i wpadła do siatki.
Baran oczywiście na Cyprze nie zagra – miejsce w bramce Jagiellonii zarezerwowane jest dla niespełna 18-letniego Bartłomieja Drągowskiego, uznanego za największe objawienie poprzedniego sezonu ekstraklasy, a także najlepszego bramkarza. Drągowski imponuje refleksem i gibkością, a także świetnie się ustawia. To w dużej mierze od jego postawy zależeć będzie awans Jagiellonii.
Wydawało się już, że nastolatek nie pomoże kolegom w walce o Europę. Talent Drągowskiego został bowiem dostrzeżony przez wysłanników silnych zachodnich klubów. Szczególnie zainteresowany, i to już od zimny ubiegłego roku, jest ponoć Juventus Turyn. Latem powtarzano, że Juve wyłoży 4 miliony euro, ale jeszcze na rok wypożyczy Drągowskiego do Jagiellonii. Gdyby zespół z Podlasia awansował do fazy grupowej Ligi Europejskiej, a Drągowski pokazał się szerszej publiczności, z pewnością wokół niepełnoletniego wciąż bramkarza zrobiłby się jeszcze większy szum.