Dwumecz Lecha z FK Sarajewo w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów do historii polskiej piłki nie przejdzie. W obu spotkaniach mistrz Polski był zespołem lepszym, a przede wszystkim mądrzejszym. Do zwycięstwa 2:0 tydzień temu w Bośni, Lech dorzucił osiągniętą dość małym nakładem sił wygraną 1:0 w rewanżu.
Losy awansu tak naprawdę rozstrzygnęły się już tydzień temu w Sarajewie, ale żeby nikt nie miał wątpliwości i gościom z Bośni nie przyszło do głowy, że w Poznaniu mogą powalczyć o dobry wynik, Kolejorz szybko wziął sprawy w swoje ręce. Już w piątej minucie kapitalnym strzałem z rzutu wolnego popisał się szkocki lewy obrońca Barry Douglas i było tak naprawdę po meczu.