Przed spotkaniem z mistrzem Szwajcarii najbardziej wyczekiwaną przez kibiców informacją są kolejne raporty o stanie zdrowia Karola Linettego. Ostatnie rokowania są optymistyczne. Linetty dołączył już do składu pierwszego zespołu i trenował normalnie, ale jego występ jest niepewny. - Nie jest w pełni sił. Jeśli będzie jakieś ryzyko, to go nie wystawimy. To nasz najważniejszy mecz. Mam nadzieję, że zawodnicy zdają sobie z tego sprawę - mówił trener mistrzów Polski. Na przedmeczowej konferencji szkoleniowiec przyznał, że jego drużyna nie będzie faworytem w starciu z bardziej utytułowanym klubem.

Skorża nie ukrywa, że nie zna jeszcze składu na środowy mecz. Znaki zapytania są przy dwóch pozycjach. - Nie czuję strachu przed tym rywalem. Przeciwnie, czujemy siłę. To dwumecz z przeciwnikiem, na tle którego chcemy się sprawdzić. Wyjście ze strachem na ten mecz jest najgorszym, co mogłoby nas spotkać. Chcemy zagrać dobrą, otwartą piłkę dla naszych kibiców - dodaje Skorża.

Najbliższy rywal poznaniaków przyjechał do Wielkopolski bez czterech czołowych graczy. Za kartki pauzuje Walter Samuel, natomiast Derlis Gonzalez, Yoichiro Kakitani, Iwan Iwanow są kontuzjowani. - Basel solidnie realizuje założenia taktyczne, a do tego ma dobrych piłkarzy. Skala wyzwania jest duża. To będzie sprawdzian dla naszej obrony, bo Basel lubi atakować, więc myślę, że będą chcieli nas stłamsić - mówi o rywalu Skorża.

Mecz Lech - FC Basel w środę. Początek o godzinie 20:45. Transmisja w TVP Sport.