Reklama

Węgierska niewiadoma na drodze Lecha

Videoton znajduje się w największym kryzysie od lat. Mistrz Węgier tuż przed przyjazdem do Poznania na mecz ostatniej rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej zwolnił trenera i dyrektora sportowego.

Publikacja: 19.08.2015 22:47

Węgierska niewiadoma na drodze Lecha

Foto: AFP

Tak źle w zespole z Szekesfehervaru nie było od dawna. Po wywalczeniu tytułu najlepszej drużyny Węgier problemy zaczęły się mnożyć. Działacze Videotonu postanowili zwolnić Joana Carrillo Milana mimo zdobycia mistrzostwa. Jego miejsce zajął Bernard Casoni, ale jego przygoda z klubem trwała bardzo krótko. On oraz dyrektor sportowy musieli zrezygnować ze swoich posad przez słabe wyniki w nowym sezonie.

Węgrzy rozpoczęli obronę trofeum jeszcze gorzej niż Lech. Po pięciu kolejkach zajmują dziesiąte miejsce w dwunastozespołowych rozgrywkach i mają tyle samo punktów, co ostatnia ekipa w tabeli. W Lidze Mistrzów dopiero po dogrywce wyeliminowali zespół z Walii, przegrywając rewanż u siebie. Później odpadli z BATE Borysów. - Videoton to inna drużyna w Europie. Obserwowałem na stadionie ich ostatni pojedynek i nijak miało się do tego, co analizowaliśmy wcześniej w starciu z BATE - tłumaczy Maciej Skorża, trener Lecha.

Co jest przyczyną słabej postawy? Tamas Peto, który do tej pory asystował Casoniemu, a w Poznaniu poprowadzi zespół, próbował to tłumaczyć krótką przerwą między sezonami, a także zmianami kadrowymi. - Wielu znaczących piłkarzy odeszło i cały czas szukamy ich następców. Częściowo się to udało, ale nie wszyscy się zaaklimatyzowali - tłumaczy. Jednym ze wspomnianych zawodników, którzy opuścili węgierski klub jest Nemanja Nikolić. Strzelec Legii w ostatnich sezonach był niekwestionowanym liderem drużyny. Po jego odejściu takiej osoby zdecydowanie brakuje.

- Nie pamiętam takiej sytuacji w historii klubu. Nie jest ona najlepsza, ale nie przypadkiem zdobyliśmy mistrzostwo w poprzednim sezonie. mamy wszystko w swoich rękach, aby wywalczyć korzystny rezultat. Naszym celem w Poznaniu będzie utrzymanie takiego wyniku, który pozwoli nam rozstrzygnąć losy dwumeczu na swoim boisku. Szanse obu zespołów na awans są takie same - mówi Peto. Pod jego wodzą zespół przygotowywał się zaledwie dwa dni. Węgier przyznaje, że nie można oczekiwać od niego cudów po takim okresie. W tym czasie skupił się na mentalnym przygotowaniu drużyny.

Videoton zagra w Poznaniu bez co najmniej czterech graczy. Przeciwko Lechowi nie zagrają Rudolf Gergely, Robert Feczesin i Remiego Mareval. Ponadto za kartki pauzuje Kees Luijckx. Sporym wzmocnieniem będzie za to występ Rolanda Juhacza, kapitana zespołu, który prawdopodobnie zdąży wyleczyć swój uraz.

Reklama
Reklama

Początek meczu o godzinie 21. Transmisja w TVP2.

Piłka nożna
Legenda japońskiego futbolu rozegra swój 41 sezon w zawodowej piłce
Piłka nożna
Mundial na horyzoncie. Piłkarze reprezentacji Polski nie chcą utknąć na ławce rezerwowych
Piłka nożna
Trzech Polaków w Porto? 17-letni talent z Jagiellonii może pobić rekord Ekstraklasy
Piłka nożna
Harry Kane osobowością roku. Rekord Roberta Lewandowskiego zagrożony
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Piłka nożna
Łukasz Tomczyk. Nowy trener Rakowa jak atrakcyjna sąsiadka
Materiał Promocyjny
Bankowe konsorcjum z Bankiem Pekao doda gazu polskiej energetyce
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama