Reklama

Ligi zagraniczne: Setka Roberta, Barcelona bez Leo

Kolejne dwie bramki Lewandowskiego i zwycięstwo Bayernu w Moguncji 3:0. Manchester United wrócił na szczyt w Anglii.

Aktualizacja: 27.09.2015 20:08 Publikacja: 27.09.2015 19:42

Lionel Messi

Lionel Messi

Foto: AFP

„Lewandowski w kryzysie. Tylko dwa gole w 12 minut" – żartował „Bild", nawiązując do wtorkowego meczu z Wolfsburgiem, w którym Polak strzelił pięć bramek w dziewięć minut. I to wchodząc z ławki rezerwowych.

W sobotę Lewandowski zagrał z Mainz od początku i dołączył do elitarnego „klubu 100" jako pierwszy piłkarz z Polski. Potrzebował tylko 168 meczów Bundesligi, by zdobyć 100 goli, żaden obcokrajowiec nie dokonał tego szybciej. Przygotowany na tę okoliczność był odpowiednio: założona pod meczowy strój jubileuszowa koszulka ujrzała światło dzienne tuż po przerwie.

Setna bramka była efektowna – strzał głową po dośrodkowaniu Kingsleya Comana. Gola numer 101 Lewandowski zdobył po ładnej akcji zespołu i podaniu Arturo Vidala. – Pewny, że dzisiaj trafię, nie byłem, ale zawsze trzeba w to wierzyć – opowiadał Polak po meczu. W siedmiu kolejkach trafił już dziesięć razy, w ponad 50-letniej historii ligi tak skuteczny na starcie sezonu był tylko Gerd Mueller. W niedzielę do Monachium przyjeżdża wicelider Borussia Dortmund, szykuje się spektakl jak za najlepszych lat.

W Anglii liderem wciąż jest klub z Manchesteru, ale szejków na prowadzeniu w tabeli zmieniły diabły. Druga z rzędu porażka, aż cztery stracone bramki w Londynie – kibice City po meczu z Tottenhamem (1:4) mogą mieć powody do niepokoju.

Takiej okazji na uciszenie sąsiadów nie wypadało zmarnować w czerwonej części miasta – wygrana 3:0 z Sunderlandem zapewniła United długo wyczekiwany powrót (po ponad dwóch latach) na szczyt Premier League. Październik powinien przybliżyć nas do odpowiedzi, czy MU włączy się wreszcie do walki o tytuł (spotkania z Arsenalem i Evertonem na wyjeździe, derby na Old Trafford).

Reklama
Reklama

Za wcześnie, by mówić, że z wyścigu odpadła Chelsea, ale od kompromitacji w Newcastle (2:2) obrońców tytułu dzieliło kilka minut. Jose Mourinho wie, że ma problem. – W skali od 1 do 10 wystawiłbym nam notę –1. Naprawdę chciałbym zrozumieć, jak to możliwe, że w jednej połowie drużyna gra beznadziejnie, a w drugiej dużo lepiej. Żałowałem, że mogę zrobić tylko trzy zmiany – nie ukrywał Portugalczyk.

Hasło „bij mistrza" we Włoszech wciąż aktualne. Do akcji przyłączyło się Napoli, pokonując w sobotę Juventus 2:1. W roli głównej wystąpił Gonzalo Higuain (asysta i gol), obrońcy Legii będą mieli w czwartek ciężkie życie.

Trener Romy Rudi Garcia zwycięstwo nad Carpi (5:1) nazwał pyrrusowym. Kontuzjowany Francesco Totti (w niedzielę obchodził 39. urodziny) może pauzować aż dwa miesiące. Urazów doznali również Seydou Keita i Edin Dżeko, a już jutro mecz Ligi Mistrzów w Borysowie.

W Barcelonie ból jeszcze większy, bo wygrana z Las Palmas (2:1) została okupiona stratą Leo Messiego. Już w ósmej minucie Argentyńczyk zderzył się z rywalem, wstał z boiska, ale po chwili poprosił o zmianę. Diagnoza: naderwane więzadło w kolanie i sześć–osiem tygodni przerwy.

Piłka nożna
Prezydent USA grozi palcem. Dlaczego Donald Trump chce odebrać mundial Bostonowi?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Piłka nożna
Europa ma pierwszego uczestnika mundialu 2026. Anglicy straszą rywali
Piłka nożna
Z kim Polska może zagrać w barażach o mundial 2026? Scenariusze walki o awans
Piłka nożna
Republika Zielonego Przylądka zadebiutuje na mundialu. Rekiny płyną do Ameryki
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Piłka nożna
Kto za Slisza i Wiśniewskiego w meczu z Holandią? Problem Jana Urbana
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama