Henning Berg: Pogrzebany żywcem

Legia gra w czwartek z Napoli w Warszawie, a Lech w Bazylei trzeci raz w tym sezonie zmierzy się z Basel.

Aktualizacja: 01.10.2015 07:40 Publikacja: 30.09.2015 20:05

Henning Berg. Media już go zwolniły, ale on zachowuje się tak, jakby o tym nie wiedział

Henning Berg. Media już go zwolniły, ale on zachowuje się tak, jakby o tym nie wiedział

Foto: PAP/Andrzej Grygiel

Trumny jeszcze nie zasypano, ale pierwsze grudki ziemi poleciały już na wieko. Trener Legii Henning Berg zachowuje dobrą minę do dziwnej gry, która toczy się wokół niego. W wywiadzie dla norweskiej gazety „Verdens Gang" twierdzi, że nie wie nic o zwolnieniu z Legii i że nie zaprząta sobie tym głowy.

Tymczasem nie ma chyba gazety czy portalu internetowego w Polsce, który nie zdążyłby napisać, że mecz z Napoli w Lidze Europejskiej będzie ostatnim z byłym zawodnikiem Manchesteru United w roli trenera wicemistrza Polski.

Berg od początku miał w Warszawie pod górkę. W pierwszym sezonie zdobył mistrzostwo, ale przecież obejmował Legię po Janie Urbanie, gdy zespół był na pierwszym miejscu w tabeli. W drugim sezonie przegrał tytuł, który był na wyciągnięcie ręki (Legia miała w pewnym momencie 9 punktów przewagi nad Lechem), ale ocena pracy Norwega nie mogła być jednoznacznie negatywna. Zdobyty Puchar Polski, a przede wszystkim niezła postawa w Europie – awans do fazy pucharowej Ligi Europejskiej – nieco osładzały gorycz po przegranym mistrzostwie.

Legia Berga zbyt często pokazywała dwie twarze. Potrafiła być skuteczna i wyrachowana w rozgrywkach międzynarodowych, a w lidze bawiła się w Robin Hooda – rozdawała punkty potrzebującym. Gdy jednak w tym sezonie zaczęło też coś szwankować w Europie – eliminacje przebrnięte w kiepskim stylu, porażka z Midtjylland w pierwszej kolejce dwa tygodnie temu – nagle właściciele klubu zaczęli tracić cierpliwość. I niczego nie zmienia to, że Legia jest na trzecim miejscu w lidze (traci do Piasta osiem punktów, czyli po podziale cztery) i wciąż ma szanse na awans z grupy w Lidze Europejskiej.

Można by pocieszać się tym, że do Warszawy nie przyjechał najważniejszy zawodnik Napoli Słowak Marek Hamsik, ale przecież piłkarze Legii nie są odcięci od świata i też czytają informacje o zwolnieniu Berga.

Z Lechem jest dużo gorzej.Mistrz Polski zamyka ligową tabelę, w weekend znowu nie potrafił się przełamać, i to raczej w Poznaniu powinni bić na alarm i zastanawiać się, czy drużyna nie potrzebuje wstrząsu. Tymczasem w stolicy Wielkopolski spokój, może pozorny, przed wyjazdowym meczem z Basel. Ostatnio piłkarzom zamrożono pensje i premie, tym razem tylko chwilowo odsunięto, (na mecz ligowy z Górnikiem), od pierwszego zespołu Dennisa Thomallę.

Maciej Skorża przyznaje, że popełnione zostały błędy w przygotowaniu fizycznym i piłkarzy przerosło rozegranie 15 meczów w 50 dni. To ważne wyznanie, bo właśnie na polecenie trenera w klubie na stanowisku trenera przygotowania fizycznego zatrudniony został Włoch Paolo Terziotti – stały współpracownik Skorży, jeszcze z czasów pracy w Wiśle Kraków i Legii Warszawa. W obu poprzednich klubach też pojawiał się problem złej formy fizycznej zawodników. Wygląda, jakby Skorża nie uczył się na błędach.

A przecież ten szkoleniowiec lubił uchodzić za człowieka, który nie jest uparty i przywiązany do swoich pomysłów, a jego siłą miało być właśnie wyciąganie wniosków. Przyznawał się do błędów – jak chociażby do owianego legendami odpadnięcia Wisły z eliminacji Ligi Mistrzów przeciwko Levadii Tallin w 2009 roku – co wcale w środowisku trenerów nie jest normą.

W Poznaniu liczą zresztą, że Skorża po dwumeczu z Basel w tegorocznych kwalifikacjach Champions League wyciągnął wnioski i wie już, co tym razem jego zespół powinien zrobić, by nie przegrać z mistrzem Szwajcarii.

– Graliśmy z Basel już dwa razy i nie byliśmy gorsi, dlatego trzecią szansę musimy wykorzystać – mówi pomocnik Lecha Karol Linetty, który w poniedziałek przedłużył umowę z mistrzem Polski do czerwca 2018 roku. To jednak wcale nie oznacza, że zostanie tak długo w Poznaniu. To raczej gwarancja dla Lecha, że nie odjedzie za darmo.

Oczywiście w tej wypowiedzi reprezentanta Polski więcej urzędowego optymizmu niż rzetelnej oceny sytuacji. W pierwszym meczu Lech faktycznie grał z Basel jak równy z równym, ale tylko przez godzinę. Później była czerwona kartka dla Tomasza Kędziory i dwie stracone w końcówce bramki – wynik 1:3 dla Szwajcarów sprawił, że rewanż w Bazylei był już rozgrywką towarzyską.

19.00: Basel – Lech, Eurosport i TVP2 21.05: Legia – Napoli, TVP Regionalna i Canal+ Sport

Trumny jeszcze nie zasypano, ale pierwsze grudki ziemi poleciały już na wieko. Trener Legii Henning Berg zachowuje dobrą minę do dziwnej gry, która toczy się wokół niego. W wywiadzie dla norweskiej gazety „Verdens Gang" twierdzi, że nie wie nic o zwolnieniu z Legii i że nie zaprząta sobie tym głowy.

Tymczasem nie ma chyba gazety czy portalu internetowego w Polsce, który nie zdążyłby napisać, że mecz z Napoli w Lidze Europejskiej będzie ostatnim z byłym zawodnikiem Manchesteru United w roli trenera wicemistrza Polski.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Wisła zdobyła Puchar Polski. Za takie mecze kochamy piłkę
Piłka nożna
Hiszpanie zapewnili Wiśle Kraków Puchar Polski. Dogrywka i wielkie emocje na Narodowym
Piłka nożna
Kolejny kandydat na trenera odmówił Bayernowi
Piłka nożna
Ostatnia szansa, by kupić bilety na Euro 2024. Kto pierwszy, ten lepszy
Piłka nożna
Mecz życia na Stadionie Narodowym. Wysoka stawka finału Pucharu Polski
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił