Gdyby przenieść ten mecz z Łazienkowskiej na PGE Narodowy, to i tak na trybunach nie pomieściliby się wszyscy chętni. Zainteresowanie spotkaniem, którego stawką będzie awans do półfinału Ligi Konferencji, jest ogromne i trudno się temu dziwić, skoro do Warszawy przylatuje dwukrotny zwycięzca Ligi Mistrzów (2012, 2021) i Ligi Europy (2013, 2019).
Nazwa Chelsea wciąż robi wrażenie, choć jej kibice zdążyli się już stęsknić za trofeami, a drużyna cały czas próbuje wyjść z kryzysu. Dwa poprzednie sezony Premier League kończyła na dwunastym i szóstym miejscu. Wygląda na to, że ten będzie lepszy. Dziś londyńczycy są na pozycji czwartej, gwarantującej powrót do piłkarskiej elity (mógł ich wyprzedzić Manchester City, który w momencie zamykania tego wydania grał w derbach z Manchesterem United).