Chorwacja - Polska 1:0. Lekcja piłki dla drużyny w budowie

Polacy przegrali w Lidze Narodów z Chorwatami 0:1, bo przez większość meczu wyglądali na boisku jak uczniowie przy mistrzu. Gola strzelił Luka Modrić, czyli alchemik futbolu, którzy wciąż wie, jak zamieniać sport w sztukę wysoką.

Publikacja: 08.09.2024 22:40

Chorwacja - Polska 1:0. Lekcja piłki dla drużyny w budowie

Foto: AFP

Przebieg meczu nie odbiegał od najbardziej prawdopodobnego scenariusza, bo Chorwaci grali w piłkę, a Polacy jedynie grać próbowali. Akcje – jeśli akurat rywale nie przydusili nas pressingiem wymuszającym wybicie – nasi zawodnicy starali się budować krótkimi podaniami, ale często wyglądali na tle gospodarzy jak uczniowie, którzy kilka dni temu pierwszy raz poszli do szkoły. Nic dziwnego, skoro Trzeci zespół świata podejmował drużynę, która wciąż musi szukać radości w małych rzeczach.

Polacy tworzyli zagrożenie głównie w momentach przejściowych – jak przy przechwytach Sebastiana Szymańskiego (żółte kartki Mateo Kovacicia i Petara Sucicia) oraz Piotra Zielińskiego (jego podanie w pole karne wślizgiem przerwał Duje Caleta Car) - oraz wykorzystując szybkość i technikę szukającego dryblingów Nikoli Zalewskiego. To były jednak tylko epizody.

Chorwacja – Polska. Michał Probierz odmładza reprezentację i odstawia ludzi, w których widzi najważniejszych żołnierzy

Chorwaci dominowali, choć Probierz po meczu ze Szkotami (3:2) odesłał na ławkę tych, którzy zagrali najsłabiej, czyli Marcina Bułkę, Krzysztofa Piątka, Jakuba Kiwiora i Przemysława Frankowskiego, choć na dwóch ostatnich od roku stawia naprawdę konsekwentnie. Nikt za jego kadencji nie grał w drużynie narodowej częściej – odpowiednio 1065 oraz 975 minut – co pokazuje, że choć selekcjoner ceni stabilizację, to wobec tych, którzy rozczarowują, sentymentów nie ma.

Zobaczyliśmy więc skład odświeżony oraz młody, bo Probierz zmieścił na boisku pięciu piłkarzy urodzonych w 2000 roku i później: Sebastiana Walukiewicza (2000), Mateusza Bogusza (2001), Jakuba Kamińskiego (2002), Zalewskiego (2002) i Kacpra Urbańskiego (2004). 33-letni Łukasz Skorupski oraz 36-letni Robert Lewandowski mogli poczuć przy nich ciężar wieku.

Czytaj więcej

Szkocja - Polska. Dlaczego Michał Probierz po meczu mógł się napić szkockiej

Uważnie patrzyliśmy przede wszystkim na Bogusza oraz Kamińskiego, bo pierwszy debiutował tym meczem w drużynie narodowej, a drugi wcześniej u Probierza zagrał tylko przez 19 minut, ale w Osijeku żaden nie rozwinął skrzydeł. Trudno chwalić także Walukiewicza. Chorwaci konsekwentnie szukali dziur w polskiej obronie i choć Skorupskiego w pierwszej połowie do wysiłku zmusili tylko raz, to po przerwie luki w linii defensywnej znajdowali już znacznie częściej.

Chorwacja – Polska. Luka Modrić dał sygnał do ataku i znów pokazał, jak zamienić piłkę nożną w sztukę wysoką

Prowadzenie w przededniu swoich 39. urodzin dał rodakom Modrić, który w 52. minucie ustawił piłkę do rzutu wolnego 17 metrów przed bramką Skorupskiego, skąd uderzył tak, jakby egzekwował karnego. To był strzał-arcydzieło, piłka przeleciała nad murem i wpadła w górny róg. Po kilku chwilach mogło być 2:0, ale Igor Matanović trafił w poprzeczkę, a minutę później uderzył tuż obok słupka.

Gol był jak wystrzał startera. Wydarzenia przyspieszyły, wszystko zaczęło się dziać dla Polaków jakby zbyt szybko. Wystarczyło kilka akcji, żeby Skorupski wyrósł na najważniejszą postać drużyny, a Probierz wydelegował na boisko Bartosz Slisza, Jakuba Modera i Karola Świderskiego. Może pomogła roszada, a może rywale potrzebowali chwili wytchnienia, bo Polacy odzyskali oddech. Była 70. minuta, kiedy Lewandowski dopadł do piłki między obrońcami, po czym uderzył w poprzeczkę.

To był przebłysk kapitana, który wyglądał w tej akcji, jakby zapomniał o dacie urodzenia - zupełnie, jak Modrić, czyli bohater wieczoru. Polacy ponawiali jeszcze ofensywne wysiłki, a ostatnią szansę w doliczonym czasie gry zmarnował Karol Świderski. Wrzesień w Lidze Narodów nasza reprezentacja kończy więc z trzema punktami. Szansa na kolejne – 12 października w Warszawie z Portugalią.

Czytaj więcej

Liga Narodów. Francuzi przegrali z Włochami. Tyrada w szatni, gwiazdy na celowniku

Chorwacja – Polska 1:0 (0:0)

Bramki: Luka Modrić (52)

Żółte kartki: M. Kovacić, M. Pjaca, P. Sucić, B. Petković, A. Budimir (Chorwacja) oraz J. Bednarek (Polska)

Chorwacja: D. Livaković - J. Gvardiol, D. Caleta-Car, J. Sutalo – B. Petković (68 A. Kramarić), B. Sosa (90 I. Perisić), M. Kovacić (79 M. Pasalić), M. Pjaca, L. Modrić, P. Sucić (46 L. Sucić) - I. Matanović (68 A. Budimir)

Polska: L. Skorupski – S. Walukiewicz, J. Bednarek, P. Dawidowicz – N. Zalewski, K. Urbański (62 Moder), M. Bogusz (62 K. Świderski), P. Zieliński (62 B. Slisz), S. Szymański (87 J. Piotrowski), J. Kamiński (82 P. Frankowski) – R. Lewandowski

Przebieg meczu nie odbiegał od najbardziej prawdopodobnego scenariusza, bo Chorwaci grali w piłkę, a Polacy jedynie grać próbowali. Akcje – jeśli akurat rywale nie przydusili nas pressingiem wymuszającym wybicie – nasi zawodnicy starali się budować krótkimi podaniami, ale często wyglądali na tle gospodarzy jak uczniowie, którzy kilka dni temu pierwszy raz poszli do szkoły. Nic dziwnego, skoro Trzeci zespół świata podejmował drużynę, która wciąż musi szukać radości w małych rzeczach.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Chorwacja - Polska. Komu tym razem pomoże Michał Probierz?
Piłka nożna
Szkocja - Polska. Dlaczego Michał Probierz po meczu mógł się napić szkockiej
Piłka nożna
Liga Narodów. Francuzi przegrali z Włochami. Tyrada w szatni, gwiazdy na celowniku
Piłka nożna
Ekstraklasa wydała komunikat w sprawie meczu Śląsk Wrocław - Stal Mielec
Piłka nożna
115 zarzutów wobec Manchesteru City. Czy mistrzom Anglii grozi spadek?