Selekcjoner Michał Probierz po zwycięstwie nad Szkotami (3:2) był zadowolony z tego, jak jego podopieczni wyprowadzali akcje oraz podejmowali ryzyko, ale trudno się z nim zgodzić, kiedy mówi, że takich momentów było na Hampden Park dużo. Polacy według planu grali jedynie na początku pierwszej oraz drugiej połowy. To rywale przez większość meczu utrzymywali się przy piłce i narzucali narrację wydarzeniom. Wynik, jaki osiągnęła nasza drużyna, był lepszy niż gra.
Niedzielny mecz z Chorwatami w Osijeku (początek o 20.45) będzie wyzwaniem poważniejszym, choć spotkają się zespoły w przebudowie. Karierę w naszej reprezentacji zakończyli Wojciech Szczęsny i Kamil Grosicki, a u rywali już więcej nie zagrają Marcelo Brozović ani Domagoj Vida. - Zostaliśmy bez dwóch wielkich graczy – mówi selekcjoner Zlatko Dalić, ale kilku weteranów wciąż ma, skoro powołania dostali m. in. 38-letni Luka Modrić oraz 35-letni Ivan Perisić.
Czytaj więcej
Polacy pokonali Szkotów 3:2 i odnieśli najcenniejsze ze zwycięstw za kadencji Michała Probierza. Selekcjoner odebrał na Hampden Park nagrodę za konsekwencję w budowaniu młodych piłkarzy.
Gospodarze traktują Ligę Narodów jako okazję do selekcji piłkarzy pod kątem przyszłorocznych eliminacji mistrzostw świata, choć ważne jest dla nich także utrzymanie w najwyższej dywizji. Mecz z Polakami jest w tym kontekście istotny, zwłaszcza że trzecia drużyna ostatniego mundialu zaczęła rozgrywki od wyjazdowej porażki z Portugalczykami (1:2). - Chorwaci zawsze słynęli z tego, że potrafią grać w piłkę, ale my zrobimy wszystko, żeby im się przeciwstawić - zapewnia Probierz.
Chorwacja – Polska. W jakim składzie zagra reprezentacja Polski? Michał Probierz chce pomagać
Niedzielny mecz pokaże, czy Probierz wciąż uważa, że „życie trenera jest po to, aby pomagać”. Selekcjoner przeciwko Szkotom od pierwszej minuty dał szansę trzem piłkarzom, którzy tej jesieni nie grali w swoich klubach, czyli Piotrowi Zielińskiemu, Kacprowi Urbańskiemu oraz Jakubowi Kiwiorowi. Zawiódł przede wszystkim ten ostatni, więc boisko opuścił w przerwie. Zmienił go Sebastian Walukiewicz, który w tym roku wystąpił w reprezentacji dopiero po raz drugi.