Probierz po meczu mógł napić się szkockiej, bo choć nasi piłkarze pozwolili gospodarzom przez większość spotkania utrzymywać piłkę oraz dominować na boisku – wpływ na taki przebieg wydarzeń miał szybko strzelony gol, który zmusił rywali do intensyfikacji ofensywnego wysiłku – i wynik był niż gra, to zwycięstwo w Glasgow jest jak dotąd najcenniejszą wygraną reprezentacji podczas jego rocznej kadencji. Wcześniej w meczach o stawkę Polacy pokonali jedynie Wyspy Owcze oraz Estonię, a poza tym remisowali z Czechami, Mołdawią, Walią i Francją oraz ulegli Holendrom i Austriakom.
Teraz nasz zespół po raz pierwszy od 44 lat zwyciężył Szkotów, bo kadrowicze umieli szczęściu pomóc. Zaowocowało to, jak mocno Probierz przekonuje piłkarzy, że kluczem do sukcesu w reprezentacyjnej piłce są odwaga, pressing oraz strzały z dystansu, a wykonywanie tych zadań powierza zawodnikom, którzy mają talent do gry w piłkę, a nie tylko do biegania.
Czytaj więcej
Zwycięstwo nad Szkocją 3:2 na jej boisku to zawsze sukces, chociaż akurat w Glasgow Polacy nigdy...
Środek pola na Hampden Park stworzyli Piotr Zieliński, Kacper Urbański i Sebastian Szymański. Ten pierwszy po meczu przyznał nawet, że w czasie swojej reprezentacyjnej kariery jeszcze nigdy nie miał okazji tworzyć tak kreatywnej linii pomocy. Bohaterem wieczoru został jednak Nicola Zalewski, któremu Probierz zaufał bezwarunkowo – zagrał właśnie w pierwszym składzie drużyny narodowej po raz dziesiąty z rzędu – choć w klubie jest ostatnio raczej tylko zmiennikiem.
Szkocja - Polska. Michał Probierz: Życie trenera jest po to, aby pomagać
- Jestem zadowolony z większości momentów, bo wiele mieliśmy dobrych: wyprowadzaliśmy piłkę tak, jak chcieliśmy i rozgrywaliśmy ją, podejmując ryzyko. Były też oczywiście chwile, gdy wychodził brak doświadczenia. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy i pokazaliśmy charakter - podkreśla Probierz. - Wynik jest kluczowy. Widać, że drużyna nabrała kształtu, a wielu zawodników robi postępy.