Przed finałem w Londynie imponował spokojem i luzem. Przekonywał, że piłkarze powinni się cieszyć grą. Kiedy jednak ruszyła już walka na Wembley, stał przy linii bocznej i jak zawsze żuł gumę (“to pomaga mi rozładować stres, ale robię to tylko w trakcie meczów” - tłumaczy), analizując na chłodno wydarzenia na murawie.
Borussia nie miała niczego do stracenia i grała na tyle dobrze, że czujność trzeba było zachować do samego końca. Dopiero po ostatnim gwizdku sędziego pozwolił sobie na odrobinę szaleństwa: fruwał podrzucany przez zawodników, tańczył w kole i przerwał telewizyjny wywiad, by odśpiewać fragment klubowego hymnu.
Carlo Ancelotti. Co mówią o nim piłkarskie gwiazdy?
Taki właśnie jest Ancelotti. Trudno go nie lubić, a jeszcze trudniej znaleźć piłkarza, który powiedziałby o nim złe słowo. Mówią, że dla Realu jest trenerem idealnym, bo nikt tak jak on nie potrafi zarządzać szatnią, ułożyć sobie relacji z gwiazdami i zapanować nad ich ego.
Ikoniczne stało się już zdjęcie zrobione dwa lata temu po tym, jak Królewscy odzyskali tytuł mistrza Hiszpanii. Ancelotti pozował wtedy ze swoimi graczami w ciemnych okularach i z cygarem w ustach - podobno zgaszonym, bo już nie pali.