Hubert KOSTKA
Suche fakty są nie do podważenia: z Górnikiem zdobył 10 tytułów mistrza Polski, osiem jako zawodnik i dwa jako trener. Jest złotym medalistą Igrzysk Olimpijskich w Monachium w 1972 roku. Do legendy przeszedł jego magiczny występ na Old Trafford z naszpikowanym gwiazdami światowego formatu Manchesterem United. „Czerwonych Diabłów” prowadził legendarny menedżer Matt Busby, w składzie Bobby Charlton. Nobby Stiles (mistrzowie świata), czy fenomenalny George Best. Piłkarze MU po meczu ustawili się przy wejściu do tunelu, utworzyli szpaler i oklaskiwali schodzących z boiska piłkarzy Górnika, a „The Times” piał z zachwytu nad grą bramkarza zabrzan: „Oglądaliśmy pirotechniczne sztuczki Kostki, jednego z najlepszych bramkarzy, jakich Old Trafford oglądał od wielu lat. Po końcowym gwizdku największe brawa publiczności zarezerwowane zostały dla ostatniego polskiego gracza opuszczającego scenę. Był nim Kostka, który miał co najmniej sześć interwencji nie z tego świata!”.
Stefan FLOREŃSKI
„Florek” był wierny Górnikowi przez 15 lat, w tym czasie zdobył 9 razy tytuł mistrza Polski i pięciokrotnie Puchar Polski. W 1957 roku zagrał w reprezentacji Polski przeciwko ZSRR i jak przyznał po latach: „Najważniejsza była wygrana ze Związkiem Radzieckim”. Zagrał również przeciwko Barcelonie na otwarcie Camp Nou, nie zabrakło go w finale Pucharu Zdobywców Pucharów z Manchesterem City (1970).
Stanisław OŚLIZŁO
Gdyby nie futbol, mógłby zostać znakomitym lekkoatletą. Zakładał koszulkę Górnika 13 lat, 8 razy był mistrzem Polski, 6 razy sięgnął po Puchar Polski. Był kapitanem wielkiego Górnika, co już o czymś świadczy. Kolega klubowy, Włodzimierz Lubański, uważa go za najlepszego polskiego obrońcę w historii. Czterokrotnie zdobył „Złote Buty” naszej redakcji. To on był autorem honorowego gola dla Górnika w pamiętnym finale PZP z Manchesterem City na wiedeńskim Praterze.
Jerzy GORGOŃ
Do dzisiaj mam przed oczyma dwa mecze z udziałem Jerzego Gorgonia w reprezentacji Polski (zagrał w niej 55 razy). Pierwszy rozegrany 17 października 1973 roku na Wembley, gdy toczył heroiczną walkę z angielskimi napastnikami, Alanem Clarke’m, Martinem Chiversem i Martinem Petersem. Drugi obrazek to kapitalny gol z dystansu na mistrzostwach świata w Niemczech w 1974 roku. W kolekcji ma złoty i srebrny medal olimpijski, medal mistrzostw świata, zdobył z Górnikiem 5 tytułów mistrza i 5 razy Puchar Polski.
Henryk LATOCHA
– Do Górnika trafiłem w 1965 roku. Trochę się bałem, że sobie nie poradzę, tam same sławy i ja, skromny chłopak z Bierunia… – wspominał po latach. W Zabrzu grał osiem sezonów, w tym czasie był 4 razy mistrzem Polski i 5 razy zdobył Puchar Polski. Zasłynął z tego, że w meczach z Manchesterem United był aniołem stróżem George’a Besta i nie dał mu pograć. W piosence „Górą Górnik” Skaldowie śpiewali o nim „By Latocha wiedział, za co się go kocha”.