Gospodarze turnieju w 1/8 finału pokonali po rzutach karnych broniący tytułu Senegal. I nie była to jedyna niespodzianka.
Do domu wrócił też drugi finalista sprzed dwóch lat - Egipt. Pozbawiony wsparcia kontuzjowanego Mohameda Salaha, przegrał z Demokratyczną Republiką Konga, również po konkursie jedenastek. Maroko, które było rewelacją mundialu w Katarze i miało potwierdzić swą siłę w mistrzostwach Afryki, zostało z kolei wyeliminowane przez RPA. Na nic zdał się wcześniejszy przyjazd na turniej, by przyzwyczaić się do upałów i dużej wilgotności. Marokańczycy znów będą patrzeć, jak inni podnoszą trofeum, a od ich jedynego triumfu minie wkrótce pół wieku.