Reklama

Sceny z przyszłości. Jak długo w reprezentacji będzie grał Lewandowski?

Drzwi do reprezentacji są otwarte dla wszystkich, ale Michał Probierz patrzy w przyszłość. Nie wiadomo, jak długo będzie w niej Robert Lewandowski.

Publikacja: 15.11.2023 03:00

Robert Lewandowski jest cieniem najlepszej wersji siebie

Robert Lewandowski jest cieniem najlepszej wersji siebie

Foto: PAP/Leszek Szymański

Kapitan reprezentacji jest dziś cieniem najlepszej wersji siebie i choć kilka dni temu strzelił dwa gole dla Barcelony, to trudno uciec od wrażenia, że pozycja 35-latka w klubie momentami się chwieje.

Jeden z najlepszych napastników świata przestał być nietykalny. Nie zawsze broni się dziś grą oraz golami, więc dziennikarze coraz częściej sięgają po tematy zastępcze.

Ostatni taniec

Lewandowski przed meczami z Czechami (17 listopada) i Łotwą (21 listopada) mówił nie tylko o drużynie narodowej, ale także tłumaczył, dlaczego podczas spotkania z Deportivo Alaves (2:1) obsztorcował 16-letniego Lamine’a Yamala.

Czytaj więcej

Michał Probierz wstrząsnął sztabem. Dwie zmiany w reprezentacji Polski

To był epizod wyrwany z kontekstu: Polak krzyknął na kolegę z zespołu, kiedy ten oddał strzał, zamiast odegrać piłkę, a następnie nie podał mu dłoni. Wystarczyło, żeby madrycka prasa napisała o nieeleganckim geście, choć przecież później obaj wspólnie świętowali gola.

Reklama
Reklama

Tydzień wcześniej Lewandowski nie przybił piątki Xaviemu, bo rozmawiał wówczas z jego asystentem o kontroli antydopingowej.

– Hiszpańska prasa żyje sytuacjami wyolbrzymionymi albo nawet zinterpretowanymi po swojemu. To są mało ważne rzeczy, wręcz błahe. Nie mam zamiaru się z nich tłumaczyć, głupio mi nawet o tym mówić – podkreśla Lewandowski.

Napastnik szuka formy z najlepszych lat i coraz częściej daje argumenty, aby dyskusje o nim zdominowały tematy pozapiłkarskie. Jedni zastanawiają się, co chciał przekazać między wierszami w wywiadzie, a inni, czy podczas mundialu w Katarze koledzy faktycznie nie chcieli z nim grać w siatkonogę.

Ostatnie mecze reprezentacji z Wyspami Owczymi (2:0) oraz Mołdawią (1:1) pokazały, że drużyna narodowa bez Lewandowskiego kuleje, bo kapitan przez lata był gwarancją goli w spotkaniach z rywalami słabszymi, ale nie wiadomo, czy wciąż dodaje jej skrzydeł.

35-latek nie chciał zdradzić, jak wynik meczu z Czechami wpłynie na jego decyzję o przyszłości w drużynie, ale Probierz – projektując przyszłość kadry pod kątem mistrzostw – musi raczej budować reprezentację bez niego.

Wojciech Szczęsny, Kamil Grosicki czy Lewandowski wciąż dają twarz reprezentacji, ale najbliższe miesiące mogą być ostatnim tańcem tego pokolenia. Dziś w kadrze nie ma połowy zawodników, których rok temu Czesław Michniewicz zabrał do Kataru. Trzech może za chwilę zadebiutować w reprezentacji, sześciu kolejnych spośród powołanych zagrało mniej niż pięć meczów w drużynie narodowej.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Konferencja kadry: Nie jestem cudotwórcą

Problemy zdrowotne ma Matty Cash, z gry w kadrze zrezygnował Grzegorz Krychowiak, a powołania nie dostali: Kamil Glik, Arkadiusz Milik, Krzysztof Piątek, Bartosz Bereszyński, Jakub Kamiński, Szymon Żurkowski, Michał Skóraś, Krystian Bielik, Artur Jędrzejczyk, Robert Gumny i Kamil Grabara. Szansę na debiut mają z kolei Marcin Bułka, Bartłomiej Wdowik oraz Karol Struski.

Rachunek sumienia

Probierz nowych rozwiązań szuka w obronie oraz środku pola. Wśród piłkarzy obserwowanych przez jego sztab byli podobno nawet Miłosz Trojak (Korona Kielce) i Aleks Ławniczak (Zagłębie Lubin), czyli niewyróżniający się ligowcy, a do drużyny narodowej wrócił Jan Bednarek.

– Miesiąc temu były ból, smutek oraz rozczarowanie. Tak czułby się jednak każdy ambitny człowiek. Najważniejsze, że zrobiłem rachunek sumienia i mocno pracowałem, aby wrócić. Robię małe kroki do przodu. Rozwinąłem się chociażby pod kątem rozgrywania, bo w klubie zmienił się styl gry i teraz raczej budujemy akcje, niż gramy z kontry – wyjaśnia gracz Southampton.

Jest weteranem, bo wystąpił w reprezentacji 52 razy. Wśród kandydatów do środka obrony Tomasz Kędziora ma 32 mecze, Jakub Kiwior – 17, a Paweł Bochniewicz, Mateusz Wieteska i Patryk Peda – łącznie siedem. Seryjne kontuzje sprawiają, że trudno widzieć w kadrze Pawła Dawidowicza.

Patryk Dziczek, choć w meczu z Mołdawią rozczarował, dostał powołanie, ale zatrzymała go kontuzja. Zastąpił go Mateusz Łęgowski, który wcześniej w kadrze zagrał raz. Taki sam dorobek ma Jakub Piotrowski, cztery mecze na koncie ma Bartosz Slisz. To dziś kandydaci do gry w środku pola. Bardziej doświadczony Damian Szymański październikowe mecze śledził z ławki rezerwowych.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Ostatnie zgrupowanie kadry. Trzeba patrzeć na rywali

– Szkielet zespołu musi być stały, a reprezentacja powinna także promować zawodników – mówi selekcjoner, co brzmi jak deklaracja konsekwencji wobec graczy, na których już postawił, a przyjrzał się z bliska wielu, bo w ciągu ostatnich siedmiu tygodni obejrzał ze sztabem blisko 80 meczów.

Najbliższe spotkania będą kolejną sceną z przyszłości, choć na boisku zobaczymy jeszcze kilku bohaterów dawnych lat, bo według Probierza drzwi do reprezentacji dla każdego pozostają otwarte.

Piłka nożna
FIFA The Best. Ewa Pajor, Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny bez nagród
Piłka nożna
Zinedine Zidane bliżej powrotu na trenerską ławkę. Jest ustne porozumienie
Piłka nożna
Przy Łazienkowskiej czekają na zbawcę. Legia kończy rok na dnie, niechlubny rekord pobity
Piłka nożna
Kacper Potulski. Strzelił gola Bayernowi, może wkrótce sprawdzi go Jan Urban
Piłka nożna
Czego Lech, Raków i Jagiellonia potrzebują do awansu w Lidze Konferencji?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama