Ostatnie zgrupowanie kadry. Trzeba patrzeć na rywali

Zaczyna się ostatnie w tym roku zgrupowanie kadry. Tylko zwycięstwo nad Czechami przedłuży i tak małe szanse na bezpośredni awans na Euro 2024.

Publikacja: 13.11.2023 03:00

Robert Lewandowski – kapitan wraca na pokład, by ratować sytuację w eliminacjach Euro 2024

Robert Lewandowski – kapitan wraca na pokład, by ratować sytuację w eliminacjach Euro 2024

Foto: JANEK SKARZYŃSKI/AFP

Ten zbliżający się mecz na PGE Narodowym (17 listopada) miał decydować o pierwszym miejscu w tabeli. Po losowaniu grup nikt nie wyobrażał sobie innej możliwości niż awans Polaków i Czechów. Życie napisało jednak scenariusz, jaki trudno było wymyślić. Z najłatwiejszej na papierze grupy eliminacji mogą wywalczyć przepustkę Albania i Mołdawia.

Ani jednego zgrupowania w tym roku polscy piłkarze nie opuszczali w dobrych humorach. W żadnym nie potrafili odnieść dwóch zwycięstw. Teraz pozostało im spotkanie ostatniej szansy, choć nawet wygrana nie zagwarantuje kwalifikacji na Euro, jeśli po ich myśli nie ułożą się wyniki innych meczów.

Czytaj więcej

Ławka na horyzoncie. Robert Lewandowski i nierówna walka z czasem

Co musi się stać, by Polacy dostali się na przyszłoroczny turniej w Niemczech bez konieczności udziału w marcowych barażach? Sytuacja jest trudna i skomplikowana, bo rywale – w przeciwieństwie do naszego zespołu – mają do rozegrania jeszcze dwa spotkania. Krótko mówiąc: Czesi nie mogą pokonać Mołdawii, a Mołdawia nie może wygrać z Albanią. Teraz widać dokładnie, jak kosztowna była czerwcowa porażka w Kiszyniowie.

Selekcjoner szuka

Pomóc reprezentacji ma Robert Lewandowski, który w październiku nie mógł przyjechać ze względu na kontuzję. Jego forma po powrocie na boisko pozostawiała wiele do życzenia, ale w niedzielę wreszcie się przełamał, strzelił dwa gole i Barcelona pokonała Deportivo Alaves 2:1.

Pod nieobecność kapitana odpowiedzialność na swoje barki mieli wziąć w kadrze inni, ale nie skorzystali z okazji, by udowodnić, że nie brakuje im charakteru i mogą pełnić rolę liderów. Tych, którzy nie zawiedli (Piotr Zieliński, Karol Świderski), można było policzyć na palcach jednej ręki. A przecież graliśmy tylko z Wyspami Owczymi i Mołdawią, więc o odwagę nie powinno być ciężko. Zobaczyliśmy jednak kolejny odcinek serialu „Męczy nas piłka”, znów dominował strach przed popełnieniem błędu. Fakt, że Mołdawianie przyjechali na Narodowy i zagrali, jakby to oni byli gospodarzem, nie wystawia nam dobrego świadectwa.

Michał Probierz dalej szuka nowych rozwiązań. Na swoje drugie zgrupowanie zaprosił 25 zawodników. Pominął m.in. Arkadiusza Milika – co wzbudziło największe emocje, choć napastnik Juventusu Turyn nie może pochwalić się wcale dobrymi statystykami – oraz Jakuba Kamińskiego i Bartosza Bereszyńskiego.

Czytaj więcej

"Robert Lewandowski przychodzi na ratunek". Barcelona wygrała po jego golach

Selekcjoner nie pozostał obojętny na rosnącą formę Jana Bednarka. Obrońca Southampton październikowe mecze obejrzał przed telewizorem, ale w klubie spisywał się bez zarzutu, więc dostanie szansę. Środek defensywy to wciąż palący problem polskiej drużyny. Trzy bramki w jednym spotkaniu wbili nam nie tylko Czesi, ale także Mołdawianie. Dziewięć straconych goli w siedmiu meczach to wynik, który powinien niepokoić (podobnie jak tylko dziewięć strzelonych goli).

Kontuzjowani są Paweł Dawidowicz i Sebastian Walukiewicz, dlatego Probierz sięgnął po wyróżniającego się w Heerenveen Pawła Bochniewicza, który ostatni raz w kadrze pojawił się trzy lata temu. Postawił też ponownie na Patryka Pedę z trzeciej ligi włoskiej oraz Mateusza Wieteskę i Jakuba Kiwiora.

Trzech debiutantów

Selekcjoner zaprosił również Bartłomieja Wdowika i zbierającego znakomite recenzje we Francji bramkarza Marcina Bułkę, których w październiku wezwał awaryjnie. Obaj nadal czekają na debiut, podobnie jak Adrian Benedyczak. Występujący w Parmie, na zapleczu Serie A, skrzydłowy był już powołany we wrześniu przez Fernando Santosa. Portugalczyk chwalił go za umiejętność gry na różnych pozycjach, mówił także, że ma cechy, których brakuje innym zawodnikom. Sprawdzić go jednak nie zdążył.

Może Probierz będzie miał tę okazję, bo cztery dni po meczu z Czechami Polacy zagrają – również na Narodowym – towarzysko z Łotwą. Będziemy już wówczas wiedzieć, czy sparing ten to jedynie przegląd kadr przed marcowymi barażami, czy do naszych piłkarzy uśmiechnie się szczęście i wyniki innych spotkań ułożą się tak, że będą mogli świętować bezpośredni awans. Najpierw trzeba jednak wygrać z Czechami.

KADRA NA MECZE Z CZECHAMI I ŁOTWĄ

Bramkarze

Marcin Bułka (OGC Nice)

Łukasz Skorupski (Bologna)

Wojciech Szczęsny (Juventus)

Obrońcy

Jan Bednarek (Southampton)

Paweł Bochniewicz (Heerenveen)

Matty Cash (Aston Villa)

Tomasz Kędziora (PAOK Saloniki)

Jakub Kiwior (Arsenal)

Patryk Peda (SPAL)

Bartłomiej Wdowik (Jagiellonia Białystok)

Mateusz Wieteska (Cagliari)

Pomocnicy

Adrian Benedyczak (Parma)

Patryk Dziczek (Piast Gliwice)

Przemysław Frankowski (Lens)

Kamil Grosicki (Pogoń Szczecin)

Jakub Piotrowski (Łudogorec Razgrad)

Bartosz Slisz (Legia Warszawa)

Damian Szymański (AEK Ateny)

Sebastian Szymański (Fenerbahce)

Paweł Wszołek (Legia Warszawa)

Nicola Zalewski (Roma)

Piotr Zieliński (Napoli)

Napastnicy

Adam Buksa (Antalyaspor)

Robert Lewandowski (Barcelona)

Karol Świderski (Charlotte FC)

Ten zbliżający się mecz na PGE Narodowym (17 listopada) miał decydować o pierwszym miejscu w tabeli. Po losowaniu grup nikt nie wyobrażał sobie innej możliwości niż awans Polaków i Czechów. Życie napisało jednak scenariusz, jaki trudno było wymyślić. Z najłatwiejszej na papierze grupy eliminacji mogą wywalczyć przepustkę Albania i Mołdawia.

Ani jednego zgrupowania w tym roku polscy piłkarze nie opuszczali w dobrych humorach. W żadnym nie potrafili odnieść dwóch zwycięstw. Teraz pozostało im spotkanie ostatniej szansy, choć nawet wygrana nie zagwarantuje kwalifikacji na Euro, jeśli po ich myśli nie ułożą się wyniki innych meczów.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Mecz bez historii, Robert Lewandowski bez gola. Barcelona bliżej wicemistrzostwa
Piłka nożna
Kolejny sezon Ligi Mistrzów. Piraci wzięli kurs na Europę
Piłka nożna
Czy będzie grupowy coming-out w zawodowej piłce nożnej?
Piłka nożna
Czy Manchester United i Chelsea zagrają w europejskich pucharach?
Piłka nożna
Kto poprowadzi największe kluby w przyszłym sezonie? Ruszyła karuzela nazwisk