Ten zbliżający się mecz na PGE Narodowym (17 listopada) miał decydować o pierwszym miejscu w tabeli. Po losowaniu grup nikt nie wyobrażał sobie innej możliwości niż awans Polaków i Czechów. Życie napisało jednak scenariusz, jaki trudno było wymyślić. Z najłatwiejszej na papierze grupy eliminacji mogą wywalczyć przepustkę Albania i Mołdawia.
Ani jednego zgrupowania w tym roku polscy piłkarze nie opuszczali w dobrych humorach. W żadnym nie potrafili odnieść dwóch zwycięstw. Teraz pozostało im spotkanie ostatniej szansy, choć nawet wygrana nie zagwarantuje kwalifikacji na Euro, jeśli po ich myśli nie ułożą się wyniki innych meczów.
Czytaj więcej
Robert Lewandowski zagrał w meczu ligowym z Realem Sociedad (1:0) tylko przez 57 minut. To pokłosie kontuzji, ale może także znak czasu.
Co musi się stać, by Polacy dostali się na przyszłoroczny turniej w Niemczech bez konieczności udziału w marcowych barażach? Sytuacja jest trudna i skomplikowana, bo rywale – w przeciwieństwie do naszego zespołu – mają do rozegrania jeszcze dwa spotkania. Krótko mówiąc: Czesi nie mogą pokonać Mołdawii, a Mołdawia nie może wygrać z Albanią. Teraz widać dokładnie, jak kosztowna była czerwcowa porażka w Kiszyniowie.
Selekcjoner szuka
Pomóc reprezentacji ma Robert Lewandowski, który w październiku nie mógł przyjechać ze względu na kontuzję. Jego forma po powrocie na boisko pozostawiała wiele do życzenia, ale w niedzielę wreszcie się przełamał, strzelił dwa gole i Barcelona pokonała Deportivo Alaves 2:1.