Ławka na horyzoncie. Robert Lewandowski i nierówna walka z czasem

Robert Lewandowski zagrał w meczu ligowym z Realem Sociedad (1:0) tylko przez 57 minut. To pokłosie kontuzji, ale może także znak czasu.

Publikacja: 05.11.2023 14:06

Robert Lewandowski w pojedynku z bramkarzem Realu Sociedad Alexem Remiro

Robert Lewandowski w pojedynku z bramkarzem Realu Sociedad Alexem Remiro

Foto: ANDER GILLENEA / AFP

Uraz stawu skokowego sprawił, że 35-latek stracił w październiku nie tylko zgrupowanie reprezentacji Polski, ale także trzy mecze Barcelony. Zdążył na El Clasico z Real Madryt (2:1), kiedy wszedł na boisko z ławki i spędził na nim 29 minut. Teraz zagrał w podstawowym składzie. Zszedł w 57. minucie. Koledzy zwycięską bramkę zdobyli już bez niego, w doliczonym czasie gry. Polak nigdy, z wyjątkiem kontuzji, nie opuścił w Hiszpanii boiska tak wcześnie.

- Dopiero wraca po urazie, więc trudno mu utrzymać najwyższą dyspozycję. Musimy radzić sobie z kontuzjami oraz odpowiednio zarządzać zmianami - wyjaśnia Xavi.

Robert Lewandowski w kryzysie. Cezary Kucharski wkłada kij w mrowisko

Odbudowanie formy to jedna strona medalu, drugą jest nieubłagany upływ czasu. Powroty wymagają coraz więcej sił, zdrowie też może zawodzić częściej. Lewandowski na razie nie przypomina piłkarza, który jeszcze we wrześniu strzelał, asystował i tak tryskał witalnością, że nawet madrycka „Marca” kpiła z jego krytyków i pytała: „Kto chciał wysłać Lewandowskiego na emeryturę?”.

Czytaj więcej

Kolejny mundial na pustyni. Arabia Saudyjska zorganizuje piłkarskie mistrzostwa świata

Dziś sytuacja jest inna. Barcelona - wciąż targana kontuzjami (Sergi Roberto, Frenkie de Jong) - w sobotnim spotkaniu z Realem Sociedad była apatyczna, a Polak przeszedł obok gry. Wytknęły mu to „Mundo Deportivo” oraz „Sport”.

Były menadżer Lewandowskiego Cezary Kucharski zażartował, że „foch był w każdej drużynie, jest i w Barcelonie”. Nasz napastnik po meczu, kiedy kolejni piłkarze zespołu podchodzili do Xaviego oraz gratulowali sobie zwycięstwa, przybijając piątkę, na trenera nie spojrzał, bo rozmawiał w tym czasie z jego asystentem. Najprawdopodobniej o tym, że został wylosowany do kontroli antydopingowej, więc mógł być niezadowolony.

Robert Lewandowski może stracić koronę

Polak zdobył tej jesieni w LaLiga 5 bramek, czyli dwa razy mniej niż liderujący klasyfikacji najskuteczniejszych Jude Bellingham, który wyrasta dziś na największą gwiazdę rozgrywek.

Lewandowski po raz pierwszy od 2017 roku może zakończyć sezon bez korony króla strzelców. To dziś całkiem prawdopodobne. Polak wciąż należy do najlepszych napastników globu, ale nikt nie jest niezniszczalny i wieczny. Niewykluczone, że nadchodzi nowa rzeczywistość, z którą doświadczony napastnik musi się oswajać - taka, w której nie tylko traci koronę, ale także czasami musi po prostu usiąść wśród rezerwowych.

Czytaj więcej

Bayern rozbił Borussię Dortmund. Popis Harry'ego Kane'a

Snajper Barcelony humor będzie mógł sobie poprawić już we wtorek. Barcelona zagra wówczas w Lidze Mistrzów z Szachtarem Donieck (godz. 18.45) i jeśli zwycięży, zapewni sobie pierwszy od trzech lat awans do 1/8 finału.

Uraz stawu skokowego sprawił, że 35-latek stracił w październiku nie tylko zgrupowanie reprezentacji Polski, ale także trzy mecze Barcelony. Zdążył na El Clasico z Real Madryt (2:1), kiedy wszedł na boisko z ławki i spędził na nim 29 minut. Teraz zagrał w podstawowym składzie. Zszedł w 57. minucie. Koledzy zwycięską bramkę zdobyli już bez niego, w doliczonym czasie gry. Polak nigdy, z wyjątkiem kontuzji, nie opuścił w Hiszpanii boiska tak wcześnie.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Juventus Turyn wstaje z kolan. Wojciech Szczęsny wśród liderów
Piłka nożna
Barcelona wygrała w Kraju Basków, Robert Lewandowski bez gola
Piłka nożna
Bayern rozbił Borussię Dortmund. Popis Harry'ego Kane'a
Piłka nożna
Górnik Zabrze na ścieżce do sukcesu. Na taki sezon czekał 30 lat
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Wisła zdobyła Puchar Polski. Za takie mecze kochamy piłkę
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił