Atletico Madryt: 40 lat krótkie jak rok

Madryt znów piłkarską stolicą Europy. 28 maja w finale w Mediolanie zagrają Real i Atletico. Drugi raz w ciągu trzech ostatnich sezonów.

Aktualizacja: 05.05.2016 20:02 Publikacja: 05.05.2016 19:40

Atletico Madryt: 40 lat krótkie jak rok

Foto: AFP

Dwie drużyny z jednego miasta walczące o najważniejsze klubowe trofeum – już to przerabialiśmy w 2014 roku. Wtedy również Real trafił na Atletico, wygrał 4:1, ale wynik mówi niewiele o przebiegu tamtego meczu w Lizbonie.

Do 93. minuty prowadziło Atletico, od zwycięstwa dzieliło je kilkadziesiąt sekund. Ale Sergio Ramos wyskoczył najwyżej do dośrodkowania z rzutu rożnego i zmieścił piłkę między słupkiem a rękami Thibauta Courtois'a. W dogrywce Królewscy dokonali egzekucji. – W futbolu jak w życiu: jednego dnia masz wszystko, by następnego zostać z niczym – opowiadał Diego Simeone, a Juanfran się odgrażał: – Jeszcze wrócimy po ten puchar.

Wrócili szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał, dając odpór tym, którzy szydzili, że na następny finał będą czekać kolejne 40 lat. Wrócili silniejsi i pewniejsi siebie. Od wspomnianego pechowego wieczoru w Lizbonie dziesięć razy mierzyli się z Realem, ponosząc tylko jedną porażkę – w ćwierćfinale LM w ubiegłym sezonie. Pięć innych spotkań wygrali, cztery zakończyły się remisem.

– Trener nauczył nas cierpieć – przekonywał po półfinałach z Bayernem Antoine Griezmann. Francuz wyrósł na pierwszoplanową postać zespołu. „L'Equipe" martwi się już, czy długi sezon nie odbije się na jego formie podczas Euro. Griezmann strzelał gole i Bayernowi, i Barcelonie. Czas na Real.

Od ostatniego zwycięstwa Atletico nad lokalnym rywalem w europejskich pucharach minęło ponad pół wieku. Wygrana (1:0) była wówczas tym cenniejsza, że w Realu występowali Alfredo Di Stefano i Ferenc Puskas. Awansu do finału Pucharu Europy jednak Atletico nie dała.

We włoskiej prasie finał w Mediolanie zapowiadany jest jako pojedynek Simeone z Zinedinem Zidane'em. Nic dziwnego. Obaj grali w Serie A (Argentyńczyk w Interze i w Lazio, Francuz w Juventusie), obaj dali się zapamiętać nie tylko ze względu na umiejętności, ale i niepokorny charakter.

Zidane już na początku kariery szkoleniowej może zrobić coś, co udało się nielicznym: zdobyć Puchar Europy jako piłkarz i trener. Ta lista liczy na razie tylko sześć nazwisk (Miguel Munoz, Giovanni Trapattoni, Johan Cruyff, Carlo Ancelotti, Frank Rijkaard, Pep Guardiola). Gdy Zizou przejmował drużynę, była na zakręcie. Dziś – jak pisze „Marca" – zmartwychwstała. A prezes Florentino Perez podobno już podjął decyzję: Zidane bez względu na to, co wydarzy się w Mediolanie, zostaje na przyszły sezon.

Dwie drużyny z jednego miasta walczące o najważniejsze klubowe trofeum – już to przerabialiśmy w 2014 roku. Wtedy również Real trafił na Atletico, wygrał 4:1, ale wynik mówi niewiele o przebiegu tamtego meczu w Lizbonie.

Do 93. minuty prowadziło Atletico, od zwycięstwa dzieliło je kilkadziesiąt sekund. Ale Sergio Ramos wyskoczył najwyżej do dośrodkowania z rzutu rożnego i zmieścił piłkę między słupkiem a rękami Thibauta Courtois'a. W dogrywce Królewscy dokonali egzekucji. – W futbolu jak w życiu: jednego dnia masz wszystko, by następnego zostać z niczym – opowiadał Diego Simeone, a Juanfran się odgrażał: – Jeszcze wrócimy po ten puchar.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Górnik Zabrze na ścieżce do sukcesu. Na taki sezon czekał 30 lat
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Wisła zdobyła Puchar Polski. Za takie mecze kochamy piłkę
Piłka nożna
Hiszpanie zapewnili Wiśle Kraków Puchar Polski. Dogrywka i wielkie emocje na Narodowym
Piłka nożna
Kolejny kandydat na trenera odmówił Bayernowi
Piłka nożna
Ostatnia szansa, by kupić bilety na Euro 2024. Kto pierwszy, ten lepszy
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił