Robert Lewandowski znów nie wygra Ligi Mistrzów, ale mimo wszystko za kilkanaście dni przyjedzie na zgrupowanie reprezentacji w dobrym humorze. Dwoma bramkami zdobytymi w Ingolstadt (2:1) praktycznie zapewnił sobie po raz drugi w karierze koronę króla strzelców Bundesligi. Przed ostatnią kolejką wyprzedza Pierre'a-Emericka Aubameyanga z Borussii Dortmund (porażka we Frankfurcie 0:1) o cztery trafienia.
29 goli Lewandowskiego to najlepszy wynik piłkarza Bayernu od 1981 roku (Karl-Heinz Rummenigge), a jeśli Polak poprawi swój dorobek w sobotnim meczu z Hannoverem 96, zostanie też najskuteczniejszym królem strzelców z zagranicy i pierwszym od prawie 40 lat zawodnikiem, który zakończył rozgrywki z co najmniej 30 bramkami.