Marco Reus, Andre Schuerrle, Sven Bender, Raphael Guerreiro, Neven Subotić, Erik Durm, Gonzalo Castro, Marcel Schmelzer – tak wygląda lista graczy, bez których będzie musiał sobie poradzić dziś trener Thomas Tuchel. W tej sytuacji każdy zawodnik opuszczający gabinet lekarski jest na wagę złota.
Wszystko wskazuje, że ze Sportingiem na prawej obronie wystąpi znów Piszczek, który z powodu niegroźnej kontuzji wyjechał ze zgrupowania reprezentacji Polski już po meczu z Danią. Wyzdrowiał też Sokratis Papastathopoulos. Obydwu zabrakło w piątkowym spotkaniu na szczycie Bundesligi z Herthą (1:1), w którym Tuchel ratował się, wystawiając w obronie debiutanta, 20-letniego Hiszpana Mikela Merino.
Borussia przyleciała do Portugalii już w niedzielę wieczorem, by oswoić się z tamtejszym wyraźnie cieplejszym klimatem. – Ten dwumecz będzie miał istotne znaczenie dla układu tabeli – przypomina dyrektor klubu Michael Zorc.
Oba zespoły w pucharach nigdy ze sobą nie rywalizowały. Sportingowi zawsze grało się ciężko z niemieckimi drużynami (tylko dwa zwycięstwa w 12 próbach), a bez kapitana Adriena Silvy (przeszedł operację kolana) o punkty będzie jeszcze trudniej.
Piszczek to jeden z trzech kadrowiczów Adama Nawałki, których będzie okazja zobaczyć dzisiaj w akcji. Kamil Glik poleciał z AS Monaco do mroźnej Moskwy, a Maciej Rybus szykuje się z kolegami z Olympique Lyon na przyjazd Juventusu. Obaj Polacy mają za sobą słabszy weekend, zakończony porażkami z Tuluzą i Niceą.