193. derby Krakowa zakończyły się remisem 1:1 w atmosferze skandalu. Prowadzenie gospodarzom – czyli Wiśle – zapewnił już w trzeciej minucie Petar Brlek pięknym strzałem z dystansu, niemal w okienko bramki Grzegorza Sandomierskiego. Wyrównał w drugiej połowie napastnik Cracovii Karol Piątek. Problem w tym, że wedle wielu komentatorów Piątek już od kilku minut w ciszy szatni powinien rozmyślać nad swoim zbyt krewkim zachowaniem.
W 69. minucie przed polem karnym Wisły doszło do pojedynku między Piątkiem a Maciejem Sadlokiem. Zawodnik gospodarzy odepchnął Piątka, lekko trącając go łokciem w twarz, a ten nie utrzymał nerwów na wodzy i wyprowadził cios. Nie trafił wiślaka w twarz, ale w szyję, jednak agresja była ewidentna. Natychmiast przybiegli piłkarze obu drużyn, wywiązała się szarpanina.