Paris Saint-Germain zaczął sezon od zwycięstwa nad beniaminkiem z Amiens (2:0), bramki strzelili Edinson Cavani i Javier Pastore, ale i tak najwięcej mówi się o tym, który nie grał. Prezentacja Neymara trwała niemal tyle samo co mecz, który zdecydowano się nawet przesunąć o 15 minut. Wszystko po to, by Brazylijczyk zdążył się przywitać z kibicami, przybić z nimi piątki i odbyć rundę honorową wokół boiska.
Neymar jest głodny gry, ale w sobotę musiał jeszcze usiąść na trybunach. Do Francji nie dotarł jego certyfikat, ale problemy formalnoprawne nie były w stanie zepsuć święta, bo choć PSG chce odebrać tytuł Monaco, to brazylijski snajper został sprowadzony w innym celu – by dać upragniony triumf w Lidze Mistrzów.