Trzy mecze u siebie, trzy porażki, osiem bramek straconych... Mistrz Polski na starcie sezonu przeżywa katusze – jak co roku. Tym razem wygląda jednak, że choroba jest poważniejsza, a radykalne decyzje nieuniknione.
Legia przegrała ze Spartakiem Trnawa 0:2 i w rewanżowym spotkaniu na Słowacji musi rozegrać mecz sezonu, by pokonać rywala trzema bramkami i zachować marzenia o Champions League. Trudno jednak znaleźć przesłanki, że Legię na takie zwycięstwo stać.
Wiele wskazuje, że klubowy dział analiz powinien już zająć się rozpracowaniem rywali w kolejnej rundzie eliminacji, ale do mniej lukratywnej Ligi Europy.
Na ratunek mistrzom Polski przyszedł bowiem nowy regulamin – dotychczas porażka na tym etapie eliminacji Ligi Mistrzów oznaczała odpadnięcie z pucharów w ogóle. Od tego roku każdy zespół odpadający z Champions League trafia do mniej prestiżowych rozgrywek.
Jeśli Legia nie da rady mistrzowi Słowacji, zmierzy się w eliminacjach Ligi Europy ze zwycięzcą dwumeczu F91 Dudelange (Luksemburg) – FC Drita (Kosowo).