Nikt nie spieszy się do mistrzostwa

Wisła wygrywa, Lech remisuje. Faworyci wciąż grają tak, jakby liczyli, że sukces spadnie im z nieba

Aktualizacja: 29.03.2010 09:52 Publikacja: 29.03.2010 01:28

Piotr Brożek (z lewej) strzelił w Bytomiu gola dla Wisły. Z prawej – Tomasz Nowak

Piotr Brożek (z lewej) strzelił w Bytomiu gola dla Wisły. Z prawej – Tomasz Nowak

Foto: PAP

W Bytomiu faworytom gra się ciężko. Legia przegrała tam dwa razy z rzędu, Lech Poznań zremisował. Kiedy Wisła po kwadransie przewagi straciła gola, wydawało się, że drużyna Jurija Szatałowa na silnych rywali ma jakiś sposób.

Wisła Henryka Kasperczaka ma jednak „reagować pozytywnie” i tak właśnie się stało w sobotnim spotkaniu. Nowy trener nie zmienił wiele w składzie w porównaniu z Maciejem Skorżą – do pomocy przesunął Piotra Brożka, nie boi się zdejmować z boiska jego brata, który ostatnio głównie zawodzi. Przywrócił też do łask Wojciecha Łobodzińskiego.

Wisła odrobiła straty po minucie, w drugiej połowie prowadzenie dał jej Rafał Boguski, którego powrót do wysokiej formy może być dla krakowskiego klubu kluczowy. W doliczonym czasie Junior Diaz wykorzystał błąd Wojciecha Skaby i zrobiło się 3:1. Wisła w Bytomiu jednak nie olśniła – przed nią ciągle mecze prawdy: z Lechem u siebie i Legią na wyjeździe. Kasperczak w lidze jak na razie jednak tylko wygrywa.

Niepokonana w tym roku pozostaje Odra Wodzisław. Wczoraj zatrzymała drużynę, której – wydawało się – na mistrzostwie zależy najbardziej. Lech Poznań bez Roberta Lewandowskiego w Wodzisławiu tylko zremisował 0:0 i pozwolił odskoczyć Wiśle na cztery punkty.

Jedyną drużyną, która ciągle ma szanse na mistrzostwo i Puchar Polski, jest Ruch Chorzów. Waldemar Fornalik w sobotę stanął przed trudnym zadaniem, bo przyjechał do Krakowa, by dać lekcję futbolu zawodnikom swojego mentora – Oresta Lenczyka. Cracovia cierpiała coraz bardziej z każdą minutą i każdym dotknięciem piłki przez rywali. Ruch punktował. Wydawało się, że nie ma życia po Andrzeju Niedzielanie, ale na razie godnie zastępuje go przesunięty do ataku Marcin Zając. Strzelił pierwszego gola, dwa dołożył Artur Sobiech, ostatniego Łukasz Janoszka i Cracovia przegrała aż 1:4. W Chorzowie karierę robią piłkarze niedoceniani gdzie indziej, czasami – jak Damian Świerblewski czy Piotr Stawarczyk – skreśleni nawet w pierwszoligowym Widzewie Łódź.

W piątkowym meczu Legia pokazała charakter, a Maciej Iwański, że potrafi być liderem. Drużyna Stefana Białasa wygrała w Gdańsku z Lechią 3:2, mimo że przegrywała 0:2 po 10 minutach.

Drugi mecz z rzędu przegrał GKS Bełchatów – tym razem z Zagłębiem Lubin, dla którego było to czwarte kolejne zwycięstwo. Rafał Ulatowski może tłumaczyć niespodziewany kryzys swojej drużyny hasłem: „Za dużo Barcelony, za mało Kilmarnock”, jednak trudno uwierzyć, że jego piłkarze nie myślą o nowych kontraktach. Problem dotyczy siedmiu podstawowych zawodników i trenera. Wydaje się, że jeśli choć jeden z nich zwątpi w sens pracy, drobna infekcja zamieni się w epidemię niemocy.

Podobna sytuacja jak w Bełchatowie jest w Gdyni. Arka w pierwszej połowie meczu z Polonią w Warszawie grała bardzo dobrze, ale po golu Bartosza Ławy nie potrafiła pójść za ciosem. W drugiej połowie na trybunach pojawił się transparent: „Jose, kapitanie. Kurs: utrzymanie”, i nawet jeśli Bakero go nie zrozumiał, to ktoś mu na pewno przetłumaczył. Być może także to, że prezes Józef Wojciechowski uważa Tomasza Jodłowca za stopera, a nie defensywnego pomocnika. Jodłowiec zagrał na środku obrony, a Polonia po dwóch bardzo efektownych asystach Adriana Mierzejewskiego wygrała 2:1, oddalając widmo spadku. Za tydzień do Warszawy przyjeżdża Wisła. Prezes Wojciechowski nie opuszcza ostatnio żadnego meczu.

Dwa gole Piastowi Gliwice strzelił Tomasz Frankowski – oszczędzany w środowym meczu Pucharu Polski z Koroną Kielce. Dla napastnika Jagiellonii to bramki numer 131 i 132 w ekstraklasie. Jest na dziewiątym miejscu w klasyfikacji wszech czasów.

[ramka][srodtytul]22.kolejka[/srodtytul]

[b]GKS BEŁCHATÓW – ZAGŁĘBIE LUBIN 1:3 (0:1)[/b]

Bramki: dla GKS - G. Kuświk (72); dla Zagłębia - M. Traore (21), W. Kędziora (59), I. Micanski (66). Żółte kartki: J. Gol (GKS); M. Bartczak (Zagłębie). Sędziował Adam Lyczmański (Bydgoszcz). Widzów 4000.

Bełchatów: Sapela - Szyndrowski, Pietrasiak, Lacić, Popek - Wróbel, Rachwał (63, Poźniak), Gol (70, Cetnarski), Małkowski (59, Kuświk) - Zakrzewski, Nowak.

Zagłębie: Ptak - Bartczak, Stasiak, Reina, Costa - Kędziora, Hanzel, Bartczak, Ekwueme (56, Dinis), Traore - Micanski (90, Błąd).

[b]LECHIA GDAŃSK – LEGIA WARSZAWA 2:3 (2:1)[/b]

Bramki: dla Lechii - P. Nowak (1), H. Wołąkiewicz (10 z karnego); dla Legii - M. Rybus (32), T. Kiełbowicz (54), I. Astiz (78). Żółte kartko: T. Dawidowski, I. Lukjanovs, K. Bąk (Lechia); I. Astiz, J. Rzeźniczak (Legia). Sędziował Włodzimierz Bartos (Łódź). Widzów 7500.

Lechia: Kapsa - Bąk, Wołąkiewicz, Kozans, Mysona (82, Zabłocki) - Wiśniewski (66, Pietrowski), Laizans, Surma, Nowak, Lukjanovs - Dawidowski (46, Kaczmarek).

Legia: Mucha - Rzeźniczak, Astiz, Kumbev, Kiełbowicz - Szałachowski (67, Mięciel), Jarzębowski (64, Giza), Borysiuk, Iwański, Rybus - Grzelak (89, Radović).

[b]POLONIA WARSZAWA – ARKA GDYNIA 2:1 (0:1)[/b]

Bramki: dla Polonii - Ł. Piątek (57), D. Gołębiewski (72); dla Arki - B. Ława (19). Żółte kartki: D. Gołębiewski (Polonia); M. Budziński, R. Bednarek (Arka). Czerwona kartka: M. Budziński (77, Arka). Sędziował Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 2000.

Polonia: Gliwa - Mynar (83, Sokołowski), Dziewicki, Jodłowiec, Zasada (46, Piątek) - Mierzejewski, Trałka, Mayoral, Brzyski - Gołębiewski, Nikolić (46, Gancarczyk).

Arka: Witkowski - Kowalski, Szmatiuk, Ulanowski, Bednarek - Budziński, Ława, Mrowiec, Bożok (72, Wilczyński) - Tshibamba (81, Mawaye), Labukas (63., Trytko).

[b]CRACOVIA – RUCH CHORZÓW 1:4 (0:1)[/b]

Bramki: dla Cracovii - M. Sacha (86); dla Ruchu - M. Zając (9), A. Sobiech (49 i 84), Ł. Janoszka (62). Żółte kartki: S. Szeliga (Cracovia); G. Straka (Ruch). Sędziował Marcin Szulc (Warszawa). Widzów 3500.

Cracovia: Cabaj - Mierzejewski, Pol-czak, Tupalski, Derbich - Suvorov, Baran (46, Sacha), Szeliga, Goliński (68, Kaszuba), Pawlusiński (46, Jeleń) - Matusiak.

Ruch: Pilarz - Grzyb, Grodzicki, Stawarczyk, Jakubowski - Świerblewski (60, Piech), Straka (73, Lisowski), Pulkowski, Janoszka - Sobiech, Zając (87, Brzozowski).

[b]POLONIA BYTOM – WISŁA KRAKÓW 1:3 (1:1)[/b]

Bramki: dla Polonii - D. Kotrys (18); dla Wisły - Piotr Brożek (19), R. Boguski (66), J. Diaz (90). Żółte kartki: D. Kotrys (Polonia); J. Diaz, I. Ba (Wisła). Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Widzów 5000.

Polonia: Skaba - Nowak, Klepczyński, Killar, Kotrys - Tomasik (70, Barcik), Sawala, Bazik (73, Milenkovic), Kuranty, Radzewicz - Bykowski (70, Podstawek).

Wisła: Pawełek - Burliga, Głowacki, Marcelo, Diaz - Łobodziński (78, Kirm), Sobolewski, Ba, Piotr Brożek (88, Mączyński) - Paweł Brożek (61, Boguski), Małecki.

[b]ŚLĄSK WROCŁAW – KORONA KIELCE 1:1 (0:1)[/b]

Bramki: dla Śląska - P. Celeban (52); dla Korony - P. Stano (27). Żółte kartki: P. Ćwielong, T. Szewczuk, Ł. Madej (Śląsk); A. Jędrzejczyk, Z. Małkowski, J. Markiewicz (Korona). Czerwone kartki: A. Jędrzejczyk (37, Korona); V. Sotirović (69, Śląsk). Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Widzów 6500.

Śląsk: Kelemen - Celeban, Pawelec, Wołczek, Madej - Ćwielong (83, Ulatowski), Sztylka, Łukasiewicz, Mila - Szewczuk, Sotirović.

Korona: Małkowski - Jędrzejczyk, Hernani, Stano, Mijailović - Sobolewski, Wilk, Vuković, Lech (41, Markiewicz) - Kaczmarek, Tataj (46, Zieliński, 81, Kiełb).

[b]JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – PIAST GLIWICE 2:0 (1:0)[/b]

Bramki: T. Frankowski (17 i 66). Żółte kartki: K. Grosicki (Jagiellonia); K. Glik, M. Zganiacz (Piast). Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 8000.

Jagiellonia: Sandomierski - Norambuena, Skerla, Cionek, El Mehdi (80, Klepczarek) - Bruno, Grzyb, Burkhardt (88, Zawistowski), Lato - Jezierski (36, Grosicki), Frankowski.

Piast: Kwapisz - Kaszowski, Gamla, Glik, Szary - Biskup, Zganiacz, Pietroń (55, Paluchowski), Olszar (85,Maciejak) - Wilczek (57, Matuszek), Smektała.

[b]ODRA WODZISŁAW – LECH POZNAŃ 0:0 [/b]

Żółte kartki: M. Cantoro, M. Malinowski, J. Kowalczyk, P. Piechniak, S. Velicky (Odra); T. Bandrowski, M. Możdżeń (Lech). Sędziował Paweł Gil (Lublin). Widzów 6500.

Odra: Onyszko - Velicky, Kowalczyk, Dymkowski, Kłos - Piechniak (69, Woś), Cantoro, Brasilia (77, Grzegorzewski), Malinowski, Kwiek (84, Kolendowicz) - Bueno.

Lech: Burić - Tanevski, Bosacki, Arboleda, Gancarczyk - Peszko, Bandrowski, Stilić (75, Chrapek), Djurdević (20, Możdżeń), Kriwiec - Mikołajczak (86, Bereszyński). [/ramka]

Piłka nożna
Szybcy i wściekli. Barcelona rozbiła Real i ma Superpuchar Hiszpanii, Wojciech Szczęsny z czerwoną kartką
Piłka nożna
Piłkarze bez przedłużonych kontraktów. Kto po sezonie może odejść za darmo?
Piłka nożna
Będzie pierwsze w tym roku El Clasico. Barcelona i Real zagrają o Superpuchar Hiszpanii
Piłka nożna
Puchary pustyni. W piłce wszystko jest jedynie kwestią ceny?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448410;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Piłka nożna
Piłkarz radomskiego klubu pobił kolegę do nieprzytomności. Klub zdecydował o karze