Reklama
Rozwiń

Bądźmy w kontakcie

W sobotę Lech gra na własnym stadionie z Legią. Ten, kto przegra, może już o mistrzostwie zapomnieć

Publikacja: 02.04.2010 03:26

Bądźmy w kontakcie

Foto: ROL

Pierwsza w tabeli Wisła Kraków przyjeżdża do Warszawy na mecz z ostatnią Polonią i trudno nie zakładać jej łatwego zwycięstwa. Teraz ma cztery punkty przewagi nad Lechem, nad Legią – pięć, czyli tyle samo, co na początku roku, jeszcze zanim przez oba kluby przeszło tornado.

W Lechu jest najspokojniej, trener Jacek Zieliński przetrwał jesienny kryzys, kiedy piłkarze wmawiali kibicom, że remisy także są cenne, i teraz drużyna wrzuciła drugi bieg.

Lech nie przegrał w lidze od 14 spotkań, czyli od jesiennego meczu z Legią w Warszawie, kiedy prowadzona jeszcze przez Jana Urbana drużyna strzeliła dwa gole, nie tracąc żadnego, i wydawała się od poznaniaków dwa razy lepsza. Klasą dla siebie był wtedy Dickson Choto, którego teraz z udziału w meczu raczej wykluczy kontuzja. Raczej, bo decyzja o włączeniu go do kadry może zapaść dopiero dzisiaj po treningu.

Stefan Białas przyjął zupełnie inną taktykę postępowania z zawodnikami niż Urban. Chwali piłkarzy od pierwszego meczu, wmawia im, że potrafią grać na wysokim poziomie, chociaż musi zdawać sobie sprawę, że czasami się myli.

Legia odżyła psychicznie – liderzy drużyny poszli na wojnę z kibicami, protestując przeciwko ich protestowi, w ostatnim meczu ligowym w Gdańsku pokazali, że mają ku temu podstawy. Drużyna Białasa wygrała 3:2 z Lechią, chociaż przegrywała 0:2 po 10 minutach.

Często tak właśnie rodzą się wielkie drużyny. – Legia podnosi się po słabszym początku, ale zrobimy wszystko, by powstrzymać to ich odradzanie. Chcemy zagrać ofensywnie, o całą pulę – mówił wczoraj Zieliński. Bramkarz Legii Jan Mucha podtrzymuje dobrą atmosferę w najprostszy sposób: – Wiem, że w Poznaniu nas nienawidzą i nawet się z tego cieszę – stwierdził.

Lech wiosną trzy mecze wygrał, dwa zremisował. Ostatni – tydzień temu, bez bramek z Odrą w Wodzisławiu. W drużynie z Poznania nie mogło jednak zagrać trzech piłkarzy: Robert Lewandowski, Grzegorz Wojtkowiak i Dimitrije Injac, którzy pauzowali za żółte kartki. Odczuwalny był zwłaszcza brak Lewandowskiego – najskuteczniejszego piłkarza ekstraklasy, którego w Poznaniu po sezonie nikt już nie będzie próbował zatrzymać.

Podczas meczu w Poznaniu na trybunach siedzieć będą przedstawiciele klubów z najsilniejszych lig – m.in. Borussii Dortmund, Genoi, Blackburn, Fulham, Parmy czy Palermo. Lech nieśmiało mówi o 5 milionach euro, jakie chciałby otrzymać za swojego najlepszego piłkarza. Dla Lewandowskiego udźwignąć metkę z taką ceną będzie dodatkową presją.

Mecz odbędzie się przy 13 tysiącach widzów. 4 tysiące biletów, które trafiły do wolnej sprzedaży, rozeszły się w dwie godziny. W środku tygodnia wymieniono trawę – zamiast polskiej drogi będzie perski dywan.

[ramka][srodtytul]ŚRODA[/srodtytul]

• Arka Gdynia - Polonia Bytom 2:2. Bramki - dla Arki: S. Sawala (53-sam.), T. Labukas (80-k); dla Polonii: M. Bazik (11), G. Podstawek (90+4). Żółte kartki: M. Szmatiuk, A. Mrowiec, J. Tshibamba (Arka). Sędziował M. Karkut (Warszawa). Widzów 3000.

[srodtytul]CZWARTEK[/srodtytul]

• Cracovia - Jagiellonia Białystok 0:1. Bramka: R. Jezierski (67). Żółte kartki: P. Sasin, A. Baran (Cracovia); El Mehdi Sidqy (Jagiellonia). Sędziował S. Jarzębak (Bytom). Widzów 2000.

• GKS Bełchatów – Odra Wodzisław 3:0. Bramki: D. Nowak (15), M. Cetnarski (72), D. Nowak (76). Żółte kartki: M. Lacić, K. Poźniak (Bełchatów), P. Magdoń, J. Grzegorzewski, P. Piechniak, F. Luksik. Czerwona kartka: Poźniak (85). Sędziował M. Trofimiec (Kielce). Widzów 3000.

[srodtytul]SOBOTA[/srodtytul]

• Piast Gliwice - Korona Kielce (14.45, Orange Sport)

• Polonia Warszawa - Wisła Kraków (16.15, Canal+ Sport)

• Zagłębie Lubin - Lechia Gdańsk (17.00, Orange Sport)

• Lech Poznań - Legia Warszawa (19.00, Canal+ Sport)

• Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław (19.15, Orange Sport)[/ramka]

Pierwsza w tabeli Wisła Kraków przyjeżdża do Warszawy na mecz z ostatnią Polonią i trudno nie zakładać jej łatwego zwycięstwa. Teraz ma cztery punkty przewagi nad Lechem, nad Legią – pięć, czyli tyle samo, co na początku roku, jeszcze zanim przez oba kluby przeszło tornado.

W Lechu jest najspokojniej, trener Jacek Zieliński przetrwał jesienny kryzys, kiedy piłkarze wmawiali kibicom, że remisy także są cenne, i teraz drużyna wrzuciła drugi bieg.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Jagiellonia Białystok poznała rywala. Legia już go ograła
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku