– Nudzi mnie już gadanie o tym, że Piotr Giza nie strzela goli. Jego też to nudzi i zamierza coś zmienić – mówi trener Legii Warszawa Jan Urban. Dla jego drużyny wyjazdowy mecz z Cracovią jest ważny, ale dla piłkarza, którego prowadzący rywali Stefan Majewski pozbył się latem z przyjemnością, a określenie „leń” było najłagodniejszym, jakiego przy okazji użył – jeszcze ważniejszy.
Giza po niezłym początku w Legii ostatnio potrafi zmarnować w jednym meczu nawet kilka sytuacji, które inni zawodnicy zamieniliby na gole z zamkniętymi oczami. Urban przyznaje, że marzy o tym, by Giza wreszcie przełamał swą niemoc. Mecz z Cracovią, która w ostatnich sześciu spotkaniach tylko raz zdobywała punkty, wydaje się ku temu świetną okazją. By satysfakcja była jeszcze większa, można się też przyczynić do zwolnienia Majewskiego, którego w Krakowie dość mają już chyba nie tylko kibice.
Piłkarze Urbana – tak jak chyba wszyscy ligowcy, z wyjątkiem Wisły Kraków – marzą jednak głównie o urlopach. Rozpoczynająca się jesienią runda wiosenna (z powodu mistrzostw Europy dwie kolejki zostaną rozegrane w tym roku) może przybliżyć lidera do mistrzostwa Polski. Żadna z drużyn z grupy pościgowej nie ma atutów, by straszyć Wisłę, której przewaga nad drugą w tabeli Koroną wynosi już dziesięć punktów i po tej kolejce może jeszcze wzrosnąć.
Do Kielc przyjeżdża Bełchatów, który ze zdrowym wreszcie Łukaszem Gargułą powoli odzyskuje walory, które w poprzednim sezonie dały mu wicemistrzostwo. Ostatnio – po raz pierwszy w obecnych rozgrywkach – wygrał na wyjeździe, a Korona po raz pierwszy przegrała u siebie.
Sprawca tej niespodzianki, Zagłębie Lubin jedzie do Łodzi na mecz z Widzewem, nie wiadomo jednak, czy z Manuelem Arboledą, czy bez. Ostatnio Kolumbijczyk tak bardzo dał się we znaki trenerowi Rafałowi Ulatowskiemu (bójka na treningu z Piotrem Włodarczykiem), że nikt nie będzie robił mu problemów z odejściem do innego klubu już zimą.